Requiem

MIŁOŚĆ. WALKA. POŚWIĘCENIE.

Oddziały wyleczonych zawzięcie tępią Odmieńców, a ruch oporu przygotowuje kolejne ataki. Przed Leną i mieszkańcami Głuszy czas ważnych decyzji i walka o przetrwanie. Dziewczyna musi dokonać trudnego wyboru i zdecydować, co jest dla niej najważniejsze. Tymczasem duchy przeszłości znów dadzą o sobie znać…

Jaką cenę przyjdzie zapłacić za nowy, wolny świat?

Tematyka: świat bez miłości; walka o przetrwanie; walka o lepszy świat; przyjaźń; bunt; cierpienie
Fabuła: ciekawa; niebanalna; wciągająca; zaskakująca
Brutalne sceny: występują
Sceny erotyczne: brak
Wulgaryzmy: występują
Ryzyko występowania łez: średnie
Czy warto mieć ją na półce: tak, jeżeli lubisz tego typu książki

Ostatnia część trylogii nie zawiodła, chociaż „Pandemonium” nieco bardziej mi się podobało. W „Requiem” dużo się dzieje i książka naprawdę wciąga. Autorka znów zastosowała podział rozdziałów, ale tym razem śledzimy wydarzenia z punktu widzenia dwóch bohaterek, które stoją po przeciwnych stronach barykady. Moim zdaniem w ten sposób historia stała się bogatsza i naprawdę dobrze się ją czyta. W finałowej części nie zabrakło oczywiście zwrotów akcji i wzruszających momentów. Mieszane uczucia wzbudza we mnie jedynie zakończenie, które zdecydowanie pozostawia niedosyt. Po przeczytaniu „Requiem” pozostało kilka pytań bez odpowiedzi, które nie dają mi spokoju, ale widocznie tak miało być.

Książka jest utrzymana w dołującym klimacie, więc idealnie pasuje na jesienne, depresyjne wieczory :) Warta przeczytania!

Czy można wybaczyć zdradę? Czy mury wreszcie runą?

Ocena Pauliny: 7/10

Paulina