Książkowe Zacisze
Witaj na blogu drogi czytelniku. Jeżeli jesteś tu nowy, to chcielibyśmy żebyś został z nami na dłużej.

AKADEMIA DOBRA I ZLA


Dawno, dawno temu…
W Gawalonie grasuje Dyrektor Akademii, który porywa dzieci. Matki ukrywają swoje pociechy, ojcowie stoją na warcie, a Sofia z uśmiechem na ustach spełnia dobre uczynki, by dostać się do Akademii Dobra. Dziewczynka w akcie miłosierdzia zaprzyjaźnia się z ponurą Agatą, która jest główną kandydatką do Akademii Zła. Obie zostają porwane i trafiają do dwóch rywalizujących ze sobą szkół, jednak w wyniku nieporozumienia, ktoś umieszcza je w nieodpowiednich akademiach. Kim tak naprawdę jest tajemniczy Dyrektor i czy aby na pewno Sofia i Agata padły ofiarą niefortunnej pomyłki?

Tematyka: życie w baśni; rywalizacja dobra ze złem; przyjaźń; tajemnice; dążenie do spełnienia marzeń
Fabuła:
wciągająca; oryginalna; lekka; zabawna
Brutalne sceny:
występują
Sceny erotyczne:
brak
Wulgaryzmy:
brak
Ryzyko występowania łez:
brak
Czy warto mieć ją na półce:
tak

Czy jest tutaj ktoś, kto nie lubi baśni?
Bo co? Bo są dla maluchów?
 A co powiecie na (nie)typową, baśniową historię dla trochę większych dzieci? Niezależnie, czy tego chcecie, czy nie, zapraszam do „Akademii Dobra i Zła”!

Od dawna czaiłam się już na tę książkę, ale jakoś tak wyszło, że nasze drogi nie chciały się zejść. W końcu jednak nadszedł ten wielki dzień, kiedy znalazłam w sobie chęci, aby ją przeczytać. Od pierwszych stron powiało baśnią i wspomnieniami z dzieciństwa. Pomyślałam sobie: dobra, zapowiada się całkiem, całkiem, tylko… to chyba  jednak nie jest moja kategoria wiekowa.
Ostatnio polubiłam się z trochę poważniejszymi książkami, bardziej dającymi do myślenia, a „Akademia Dobra i Zła” wydała mi się historią, którą szybko się czyta i równie szybko zapomina. Ale, że nie miałam akurat nic innego pod ręką, to dałam jej szansę.

Ta książka jest po prostu świetna!
Niby taka niepozorna, a tak cudowna, że nie można się oderwać. Poznajemy tu dwie dziewczyny, które niby się ze sobą przyjaźnią. Niby, bo tak naprawdę Sofia traktuje tę „przyjaźń” jako kolejny dobry uczynek do swojej listy, a Agata niechętnie się na to godzi. Sofia jest taką różową landrynką, która marzy, żeby wreszcie zostać porwaną przed Dyrektora Akademii, poznać przystojnego księcia i żyć jak księżniczka. Aby jej plany mogły się ziścić, dziewczyna przekonuje wszystkich wkoło, jaka to jest dobra i uczynna, bo w ten sposób zwiększa swoje szanse na dostanie się do Akademii Dobra.
Natomiast Agata to zupełnie przeciwieństwo swojej księżniczkowej przyjaciółki. Mieszka na cmentarzu, chodzi ubrana na czarno, unika ludzi i nie wierzy w istnienie baśniowej szkoły.
Okazuje się jednak, że opowieści o znikających dzieciach, które trafiły do baśni, nie były tylko wymyślonymi historyjkami. Obie dziewczynki zostają porwane i trafiają do dwóch różnych akademii. Z tym że idealna Sofia zostaje wcielona do pełnej czarnych charakterów Akademii Zła, a wyglądająca na wiedźmę Agata, trafia w różowe szeregi Akademii Dobra. Jak nietrudno się domyślić, dziewczynki jednoczą siły i podejmują próbę naprawienia błędu, ale oczywiście nie jest to łatwe zadanie, szczególnie, kiedy w historię są zaplątani inni uczniowie, nauczyciele i tajemniczy Baśniarz. Więcej Wam nie powiem, musicie sami to przeczytać!

„Akademia Dobra i Zła” jest naprawdę oryginalna i do tego przezabawna. Autor wykreował nietuzinkowych bohaterów oraz świat pełen kontrastów. Dobro miesza się tu ze złem, a Dyrektor Akademii spogląda na wszystko z ukrycia. Książka z każdym rozdziałem wciąga i zaskakuje coraz bardziej. Chwilami miałam wrażenie, jakbym oglądała piękną animację Disneya, a momentami czułam się jak w doskonałej parodii baśni. Nie dość, że pełna humoru, to jeszcze tajemnicza i pokazująca, że świat nie jest tylko czarno-biały, pozory często mylą, a ludzi nie można tak po prostu podzielić na dobrych i złych. „Akademia Dobra i  Zła” jest trochę, jak Harry Potter, bo na pierwszy rzut oka to tylko książka dla dzieci, a tak naprawdę ma w sobie głębsze przesłanie i może się spodobać zarówno młodszym, jak i starszym czytelnikom.

Mam wrażenie, że ta książka nie jest aż tak popularna, dlatego teraz wszyscy, którzy jej nie czytali, proszeni są o zapoznanie się z lekturą. Jeśli szukacie czegoś, co Was rozbawi, pozwoli oderwać się od codzienności, wciągnie na długie godziny, a do tego nie będzie tylko marną opowiastką na raz, to zapraszam do „Akademii Dobra i Zła”. Ja niebawem zabieram się za kolejną część!

Ocena Pauliny: 8,5/10

                                                                                                                      Paulina

5 komentarzy:

  1. Nie wiem czemu, ale wydaje mi się, że to takie nie dla mnie, czuję się za dorosła na nią, chociaż wiem, że mogę się mylić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też na początku tak myślałam, ale po kilku rozdziałach okazało się, że jest świetna i mój wiek się nie liczy. Może kiedyś zmienisz zdanie i jednak ją przeczytasz, trzymam kciuki, żeby tak się stało :)
      ~Paulina

      Usuń
  2. Jakoś nie jestem do niej przekonana, ale kto wie- może kiedyś :D
    Pozdrawiam, Julka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że się jednak przekonasz, bo książka naprawdę fajna ;)
      Pozdrawiam!
      ~Paulina

      Usuń
  3. A ja tam lubię czasem sięgnąć sobie po taką fantastykę "dla maluchuów". Sprawia to radość, czyta się lekko, człowiek przypomina sobie daaaaawne czasy :D

    OdpowiedzUsuń