Książkowe Zacisze
Witaj na blogu drogi czytelniku. Jeżeli jesteś tu nowy, to chcielibyśmy żebyś został z nami na dłużej.

FUTU.RE

Jesteśmy nieśmiertelni. Jesteśmy młodzi. Jesteśmy nieczuli.
Stworzyliśmy szczęśliwy świat bez chorób, starców i dzieci.
Rodzina to już przeżytek.
Jesteśmy idealni. Jesteśmy brutalni.
Tematyka: przyszłość; nieśmiertelność; bezwzględne prawo; przeludnienie; wieczna młodość; bunt; zaślepienie; przemoc; miłość; poświęcenie; cierpienie; strata; wybaczanie
Fabuła: trudna; wciągająca; refleksyjna
Brutalne sceny: bardzo dużo
Sceny erotyczne: występują
Wulgaryzmy: dużo
Ryzyko występowania łez: średnie
Czy warto mieć ją na półce: warto

PRZECZYTAŁAM. I CO DALEJ?
Nie zamierzałam jej czytać.
Nie miałam jej w planach.
Nie chodziła za mną, nie zaprzątała mi myśli, nie kusiła.
Po prostu poszłam do biblioteki (oddać „Lalkę”), zobaczyłam na półce „Małe życie”, na które od dawna mam ochotę i… wyszłam z „Futu.re”.
Przypadek?
Okładka jest dość enigmatyczna, może nieszczególnie zachęcająca.
„18+” zasugerowało mi, że będzie głównie o seksie i mordobiciu, w skrócie: coś dla prawdziwych twardzieli.
Z opisu nie dowiedziałam się nic konkretnego na temat fabuły, ale nieoczekiwanie słowa „Tym kimś jestem ja”, uaktywniły moją jasnowidzącą półkulę i już wiedziałam, że:
  1. główny bohater jest kreaturą bez serca, ale i tak będę go wielbić
  2. zakończenie rozwali system, aż posypią się drzazgi
  3. będę ryczeć
  4. wszystkie odpowiedzi są prawidłowe.

„Futu.re” to mocna książka.
Jej się nie czyta, ją się przeżywa.
Autor nie daje zaproszenia na herbatkę w kolorowej, wiecznie młodej przyszłości, które możesz odrzucić, lecz wysyła wezwanie, białą maskę, paralizator i bilet w jedną stronę do bezwzględnego świata bogatych i nieśmiertelnych.
Brutalna i mroczna wizja przyszłości przeraża, ale jednocześnie fascynuje. Bohaterowie na pierwszy rzut oka wydają się nieludzcy, wykonani z kompozytu, a jednak w niektórych można znaleźć jeszcze resztki  zapomnianego człowieczeństwa. Jan Nachtigall to taka „rozprawkowa” postać, którą można analizować i rozkładać na czynniki pierwsze, od której wiele można się nauczyć i z którą można się chwilami utożsamić.
„Futu.re” to brudna i szczera wizja utopijnego świata, momentami niepokojąco przypominająca teraźniejszość. Jest tu wszystko: od przemocy, fałszu i nieczystych gierek politycznych, aż po miłość, przyjaźń i poświęcenie. Historia poplamiona krwią, otulona cierpieniem, skłaniająca do zastanowienia się nad samym sobą. Przypomina „Nowy wspaniały świat” Huxley’a, ale moim zdaniem bardziej przemawia do współczesnego czytelnika.  
Książka z rodzaju tych, w które całkowicie się zagłębiasz, przeżywasz to, co spotyka bohaterów i cierpisz razem z nimi. Zakończenie perfekcyjne, prawdziwe, wyciskające łzy. Do tego niesamowite ilustracje, od których ciężko oderwać wzrok, szczególnie po przeczytaniu całości, kiedy już wiesz, co przedstawiają.
„Futu.re”= kac książkowy.
Już w tym momencie mogę powiedzieć, że znajdzie się na pewno w zestawieniu najlepszych książek 2017 (jeżeli ja i blog przetrwamy ten rok). Zafundowała mi taką bombę emocjonalną, że przez tydzień nie tknęłam żadnej innej powieści i wielkie plany czytelnicze na ferie wzięły w łeb.
Ale nie żałuję.
„Futu. re” to książka którą chce się mieć na półce, o której chce się rozmawiać, do której chce się wracać, o której nie sposób zapomnieć.

Błądząc w internecie, natknęłam się na komentarze, że może Glukhovsky zaskoczy nas jeszcze kontynuacją i chociaż bardzooo bym tego chciała, to jednak na miejscu autora zostawiłabym już tych bohaterów w spokoju. Myślę, że da się z tej historii jeszcze coś wycisnąć, ale po takim zakończeniu… chyba to już nie byłoby to samo.

Być może się mylę.
Ale przecież mylić się jest rzeczą ludzką.

Ocena Pauliny: 10/10
Paulina

2 komentarze:

  1. A mnie jakoś nie zachwyciła... nie wiem, sama. Nie przeczytałam całej, utknęłam gdzieś na 100 stronie. Ale na pewno do niej wrócę.

    Pozdrawiam, przy-goracej-herbacie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Jedna z moich ulubionych książek i najlepsza książka, jaką miałem okazję przeczytać w 2015 roku. Trudna, bolesna, przeszywająca na wskroś i do bólu szczera. Niezapomniana lektura.

    OdpowiedzUsuń