Książkowe Zacisze
Witaj na blogu drogi czytelniku. Jeżeli jesteś tu nowy, to chcielibyśmy żebyś został z nami na dłużej.

KSIĘŻYC MYŚLIWYCH

Sylt był spokojną wyspą.
Do czasu.
Najpierw na morzu ginie mąż Evy, potem jej córka zrywa z nią kontakt. Na wyspie dochodzi do brutalnego pobicia, a klika dni później z Evą kontaktuje się tajemniczy mężczyzna. Mieszkańcy zaczynają szeptać, w okolicy robi się niebezpiecznie, dawne sekrety wychodzą na jaw. A wszystko to dzieje się pod bacznym okiem księżyca. Księżyca myśliwych.
Tematyka: życie na wyspie; przyjaźń; miłość; tajemnice; zaginięcie; poszukiwanie prawdy; cienie przeszłości; radzenie sobie ze stratą
Fabuła: spokojna; nastrojowa; chwilami nieco monotonna
Brutalne sceny: nieliczne
Sceny erotyczne: brak
Wulgaryzmy: brak
Ryzyko występowania łez: brak
Czy warto mieć ją na półce: nie

Wszystkich zmęczonych, zabieganych, pragnących wypoczynku, zapraszam na Sylt.
Sylt to niemiecka wyspa na Morzu Północnym, gdzie czas płynie inaczej, bo i ludzie są zupełnie inni. Wszyscy wszystkich znają, a pomocnych dłoni nigdy nie brakuje. Agorą wyspy jest mała, nadmorska knajpka, gdzie nie zawsze zastaniesz właściciela, ale zawsze możesz liczyć na aromatyczną, poranną kawę. Patrząc przez okno na taniec morskich fal, z gorącym kubkiem w ręce, możesz zapomnieć o problemach i reszcie świata.
Ale uważaj, bo nawet na tak spokojne wyspy, jak Sylt, czasem zakrada się zło.
„Księżyc myśliwych” jest książką, która jednocześnie przerosła i zawiodła moje oczekiwania.
Powieść jest dziełem polskich autorek, a ja wciąż podchodzę do współczesnej literatury polskiej z dużą ostrożnością. Głównie obawiałam się tła wydarzeń, bo zdarzyło mi się już czytać książki całkiem ciekawe, które stawały się irytujące przez to, że autorka nagle przypomniała sobie, że trzeba dorzucić trochę klimatycznych opisów rodem z polskiej wsi…
„Księżyc myśliwych” zachwycił mnie wyspiarskim krajobrazem, morską świeżością i tajemniczością ukrytą we mgle. Autorki namalowały dla czytelnika piękny obraz niemieckiej wyspy, z jej mieszkańcami i ich niebanalnymi historiami.
Nie jestem wielką fanką takich spokojnych, pejzażowych powieści, ale ta pod względem malowniczości tła wydarzeń, bardzo mi się spodobała, bo pozwoliła mi pomieszkać chwilę na urokliwym Sylcie.
No tak, bałam się tła, a zawiódł mnie pierwszy plan.
Z opisu wywnioskowałam, że „Księżyc myśliwych” powieje lekko kryminałem. I rzeczywiście, mamy tu do czynienia z zagadką kryminalną, ale taką bardzo stonowaną. Czekałam aż akcja nabierze niebezpiecznego tempa i niestety się nie doczekałam. Powiedziałabym, że wątek kryminalny jest tu bardzo, bardzo leniwy, bo niby odrobinę intryguje, ale ostatecznie bardziej zainteresowały mnie rozterki miłosne bohaterów, niż kwestia, kto zabił.
„Księżyc myśliwych” to powieść spokojna i subtelna, lecz jednocześnie mglista i zagadkowa. Znajdziecie w niej ciekawych bohaterów i wiele, pozornie pobocznych wątków, składających się na jeden główny. Amatorzy mocnych wrażeń nie będą zachwyceni, ponieważ nie jest to książka dynamiczna i pełna akcji. Za to czytelnicy żądni wyciszającej historii z barwnym krajobrazem i nutką kryminału, powinni być zadowoleni.
Raczej powieść do przeczytania na raz, ale gdyby komuś, tak jak mi, zamarzył się własny egzemplarz, to polecam śledzić promocje na stronie Wydawnictwa Znak.
„W życiu najbardziej zaskakuje nas to, że nigdy nie wiemy, co nas zaskoczy.”

Ocena Pauliny: 6/10
                                                                                                                                   Paulina

1 komentarz: