Książkowe Zacisze
Witaj na blogu drogi czytelniku. Jeżeli jesteś tu nowy, to chcielibyśmy żebyś został z nami na dłużej.

TYSIĄC ODŁAMKÓW CIEBIE

LISTOCENZJA z rodziny magicznych #nierecenzji się wywodzi, choć niczym kot, własnymi ścieżkami chodzi. Rządzi się własnymi prawami, nie przejmując się powtórzeniami. Niekiedy interpunkcję olewa - opisuje, jak czuje, nie tak, jak trzeba. Jest zlepkiem myśli, spostrzeżeń, zachwytów, pocztówką z podróży do książkowych bytów.
Historia jej powstania prosta, mało znana: twórczością pierwszej Czarownicy zainspirowana. Z drugiej Czarownicy zaklęcia zrodzona; trzeciej Czarownicy w pełni poświęcona.
Czasem brak jej sensu, czasem trochę smęci; czasem zauroczy, niekiedy zniechęci.
Popada chwilami ze skrajności w skrajność, więc czytasz Przybyszu na własną odpowiedzialność! :)
"PARABATAI to przyjaciel, który wybrał sobie Ciebie na swojego najlepszego przyjaciela, który uczynił waszą przyjaźń czymś trwałym. Taki ktoś na pewno Cię lubi i z pewnością nigdy nie będzie chciał przestać się z Tobą przyjaźnić." (Parabatajka = spolszczony Parabatai)
W dzisiejszej listocenzji o książce...
  • pięknej z wierzchu, nieco pustej w środku
  • bez wulgaryzmów
  • bez scen erotycznych
  • bez brutalnych scen
  • bez ryzyka łez
  • która prezentuje się doskonale, ale nie wniesie na Twoją półkę wielkich wartości
  • której przyznaję 6/10  odłamków siebie


Droga Parabatajko,
ZABIJ PAULA MARKOVA.
A tak poza tym, to добрый день!
W mojej zepsutej wyobraźni, przywdziewam dziś elegancką suknię, barwy blasku świecy i rozmarzona, siadam przy kominku w wielkim, moskiewskim pałacu. Maczając wymyślone, gęsie pióro w kałamarzu pełnym granatowej krwi , próbuję ułożyć z tysiąca odłamków własnych myśli, jedną, sensowną recenzję. I możesz mi wierzyć albo nie, ale dawno nie miałam takiego mętliku w głowie...
Wdałam się ostatnio w bardzo problematyczny romans. Romans międzywymiarowy.
Zwiedziona kolorową wizją przyszłości, dobrowolnie założyłam na szyję wisior o dziwnej nazwie, który zagina czasoprzestrzeń, i pozwoliłam Marguerite Caine, córce wybitnych fizyków, zabrać się w podróż po równoległych wymiarach.

"Każda forma sztuki to inny sposób spoglądania na świat. Inna perspektywa, inne okno.
Zaś nauka jest najwspanialszym z tych okien. Można zobaczyć przez nie cały wszechświat."

W świecie, którym rządzą wielkie umysły, wszystko jest możliwe. W świecie, w którym rządzą fizycy, odwiedzenie swojego innego ja w równoległej, lecz niekiedy zupełnie odmiennej rzeczywistości, przestaje być marzeniem, a staje się faktem. Jednak w świecie, w którym miłość wciąż ma prawo głosu, nawet prawa fizyki i bariery wymiarowe schodzą na dalszy plan, gdy w grę wchodzi prawdziwe uczucie.
Wkroczyłam w życie Marguerite Caine, skuszona i zafascynowana frontowymi drzwiami jej świata. Barwy otulające tajemnicze miasta, nadały okładce niezwykłej bajkowości, która oczarował mnie do tego stopnia, że musiałam sprawdzić, co kryje się w środku. I chociaż ciągle sobie powtarzam: "pamiętaj, liczy się wnętrze!", moje oczy znów dały się omamić. No cóż, w przypadku książek, próżność szybko wychodzi bokiem...
Uczestnictwo w misji ZABIJ PAULA MARKOVA, nie należy ani do moich życiowych błędów, ani do strzałów w dziesiątkę. Podróż dynamiczna, pełna akcji i zdecydowanie zdominowana przez miłość. Romans przeplatany romansem z fizyką w tle, rzekłabym. Lekki, przyjemny, aczkolwiek bez wielkich emocji.
Bohaterowie powołani do życia, w utkanej przez autorkę fikcji literackiej, nie powalają charakterem, czy oryginalnością. Moim zdaniem nikt tu nie wychodzi poza szereg, nikt szczególnie nie irytuje, nikt nawet nie zaskakuje porażającym złem. Takie sobie przeciętne, obojętne ludki.
Małym rozczarowaniem są też dla mnie inne wymiary, zbudowane jakby na szybko, na byle jakim fundamencie. Zamiast wielkich metropolii z okładki, znalazłam w środku tylko wyblakłe atrapy, na tle których rozgrywa się romans. Chociaż nie mogę powiedzieć tego o wszystkich, bo jeden wymiar zrobił na mnie duże wrażenie i zaryzykuję nawet stwierdzenie, że wprawił mnie w lekki zachwyt!
Carska Rosja - to tu wciąż tkwią moje myśli i to tu znalazłam może nie tysiąc, ale na pewno setki odłamków uroku. Zaczarowała mnie subtelnie wprowadzona, rosyjska sceneria i gdyby ta historia, zamiast szczycić się skakaniem po wymiarach, schowała fizykę do kieszeni i osiadła w kraju władanym przez cara, chyba mogłabym się w niej naprawdę zakochać...
Tysiąc odłamków ciebie niejednego czytelnika skusi okładką i niejednego rozczaruje wnętrzem. Historia sama w sobie nie jest zła, lecz w moim odczuciu, skierowana do młodszej młodzieży. Takie książki zachwycały mnie kilka lat temu, ale od tamtej pory włóczyłam się po tylu wspaniałych światach, że teraz nie robią już na mnie takiego wrażenia.
Chyba się starzeję...
Wciąż jestem oczarowana niezwykłą okładką, ale to, co w sobie skrywa, mogę określić jedynie mianem bardzo fajnego, lekko odmóżdżającego romansu dla młodzieży. Zbyt przewidywalne, trochę bez wyrazu, całkiem przyjemne czytadło na raz.
Sama nie wiem, czy chcę brnąć w to dalej, bo zakończenie zupełnie nie rozpala mojej ciekawość na ciąg dalszy, ale jak to mówią, nigdy nie mów nigdy. Nie nie namawiam Cię szczególnie na tę międzywymiarową podróż, bo raczej nie znajdziesz w niej aż tysiąca odłamków zachwytu.
Jeśli kiedyś dopadnę kontynuację, z pewnością się o tym dowiesz.
Póki co до свидания!

"Zanim wpakujesz się w kłopoty, warto się zastanowić, jak się zamierzasz z nich wydostać."


Twoja P.

8 komentarzy:

  1. Wymiar osadzony w cesarskiej Rosji zapowiadał się świetnie, ale autorka tak przytłoczyła go głupim wątkiem romantycznym, że... zwątpiłam. Dla mnie ta powieść to niewypał. Faktycznie dobrze się ją czyta, ale większość elementów była rozczarowująca.
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spodziewałam się czegoś zupełnie innego, ale jak dla mnie nie było najgorzej ;)

      Usuń
  2. Sama nie wiem. Ostatnio mam tyle lektur na półce, że chyba się nie skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś szczególnie nie namawiam, może kiedyś najdzie Cię ochota ;)

      Usuń
  3. Sama nie wiem czy się na nią skuszę, bo opinie czytam różne, ale chyba w najbliższym czasie sobie ją odpuszczę - może kiedyś coś mnie do niej przekona ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektórzy są zachwyceni, inni bardzo zawiedzeni, a ja jestem gdzieś po środku :D Ja sama nie wiem, czy jest sens to kontynuować... Ale jeszcze nie przekreślam tej historii :)

      Usuń
  4. Widzę, że szału nie ma, zatem bez żalu odpuszczę sobie ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno znajdzie się kilka o wiele lepszych książek do przeczytania ;)

      Usuń