LISTOCENZJA z rodziny magicznych #nierecenzji się wywodzi, choć niczym kot, własnymi ścieżkami chodzi. Rządzi się własnymi prawami, nie przejmując się powtórzeniami. Niekiedy interpunkcję olewa - opisuje, jak czuje, nie tak, jak trzeba. Jest zlepkiem myśli, spostrzeżeń, zachwytów, pocztówką z podróży do książkowych bytów.
Historia jej powstania prosta, mało znana: twórczością pierwszej Czarownicy zainspirowana. Z drugiej Czarownicy zaklęcia zrodzona; trzeciej Czarownicy w pełni poświęcona.
Czasem brak jej sensu, czasem trochę smęci; czasem zauroczy, niekiedy zniechęci.
Popada chwilami ze skrajności w skrajność, więc czytasz Przybyszu na własną odpowiedzialność! :)
Historia jej powstania prosta, mało znana: twórczością pierwszej Czarownicy zainspirowana. Z drugiej Czarownicy zaklęcia zrodzona; trzeciej Czarownicy w pełni poświęcona.
Czasem brak jej sensu, czasem trochę smęci; czasem zauroczy, niekiedy zniechęci.
Popada chwilami ze skrajności w skrajność, więc czytasz Przybyszu na własną odpowiedzialność! :)
"PARABATAI to przyjaciel, który wybrał sobie Ciebie na swojego najlepszego przyjaciela, który uczynił waszą przyjaźń czymś trwałym. Taki ktoś na pewno Cię lubi i z pewnością nigdy nie będzie chciał przestać się z Tobą przyjaźnić." (Parabatajka = spolszczony Parabatai)
W dzisiejszej listocenzji o książce...
- politycznej, spiskowej, wielowątkowej
- z nielicznymi wulgaryzmami
- pozbawionej scen erotycznych
- raczej bez scen brutalnych
- bez ryzyka łez
- bez której Twoja biblioteczka da sobie radę
- ocena: 5,5/10
Droga Parabatajko,
jak wiesz, na co dzień od polityki stronię, unikam jej, niczym ognia i wolę żyć w błogiej nieświadomości, lecz ostatnio polityczne wątki odnajdują mnie, zaskakująco często, w książkowej rzeczywistości...
Tym razem proponuję Ci thriller polityczny z pierwszej ręki, bo napisany przez polskiego polityka Michała Kamińskiego.
15 sierpnia to książka obracająca się głównie w kręgu kampanii wyborczej, afer podsłuchowych, krętactw i brudnych gierek. Spotkasz tu premiera Piotra Nowaka we własnej osobie, najmłodszego w historii Polski ministra obrony narodowej, Mateusza Czajkę, i innych członków śmietanki politycznej. Wprawdzie wszelkie podobieństwo do prawdziwych postaci i zdarzeń jest przypadkowe, ale niektóre sceny są w pewnym stopniu inspirowane rzeczywistą sytuacją w kraju i na świecie.
Ponadto mamy tu również wątek wakacji w tureckim Marmaris, zamach terrorystyczny, porwania i dyskusje w kwestii fali uchodźców, czyli tematy na czasie.
15 sierpnia to książka obracająca się głównie w kręgu kampanii wyborczej, afer podsłuchowych, krętactw i brudnych gierek. Spotkasz tu premiera Piotra Nowaka we własnej osobie, najmłodszego w historii Polski ministra obrony narodowej, Mateusza Czajkę, i innych członków śmietanki politycznej. Wprawdzie wszelkie podobieństwo do prawdziwych postaci i zdarzeń jest przypadkowe, ale niektóre sceny są w pewnym stopniu inspirowane rzeczywistą sytuacją w kraju i na świecie.
Ponadto mamy tu również wątek wakacji w tureckim Marmaris, zamach terrorystyczny, porwania i dyskusje w kwestii fali uchodźców, czyli tematy na czasie.
Książka jest napisana lekkim stylem i czyta się ją przyjemnie, chociaż bez większych emocji. Liczyłam na szerszy opis samej sytuacji przetrzymywania zakładników, natomiast dostałam, przede wszystkim, opowieść o spisku, który do tego doprowadził. Moim zdaniem zakończenie wyszło trochę zbyt okrojone i odczuwam jednak pewien niedosyt.
Bohaterowie są różnorodni, ale niestety niezbyt wyraziści, przez co nie poczułam z nimi jakieś bliższej więzi i nie zaangażowałam się w pełni w ich historie. Intryga całkiem zgrabnie uknuta, małe elementy zaskoczenia były, ale czegoś mi tu zabrakło.
Bohaterowie są różnorodni, ale niestety niezbyt wyraziści, przez co nie poczułam z nimi jakieś bliższej więzi i nie zaangażowałam się w pełni w ich historie. Intryga całkiem zgrabnie uknuta, małe elementy zaskoczenia były, ale czegoś mi tu zabrakło.
15 sierpnia to wielowątkowa intryga polityczna, pełna nieczystych zagrań i podkopywania stołków. Podoba mi się styl autora i pomysł na fabułę, jednak myślę, że bohaterom zabrakło charakteru, a całości bogatszego zakończenia.
Według mnie to takie proste, przyjemne czytadło na raz. Nie namawiam Cię jakoś szczególnie do sięgnięcia po tę książkę, ale jeśli będziesz miała ochotę na politykę w lżejszym wydaniu, to ten tytuł powinien się nadać.
Według mnie to takie proste, przyjemne czytadło na raz. Nie namawiam Cię jakoś szczególnie do sięgnięcia po tę książkę, ale jeśli będziesz miała ochotę na politykę w lżejszym wydaniu, to ten tytuł powinien się nadać.
Twoja P.
Za możliwość zerknięcia za kulisy sceny politycznej, dziękuję wydawnictwu
Kolejna historyczna książka, którą warto przeczytać. :)
OdpowiedzUsuńNieee, to nie ten 15 sierpnia :D
UsuńNie przepadam za książkami historycznymi, więc tym razem odpuszczam.;)
OdpowiedzUsuńkocieczytanie.blogspot.com
To nie jest książka historyczna, ale mimo to, nie upieram się, że trzeba koniecznie przeczytać ;)
UsuńKsiążki historyczne to zupełnie nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńAkurat to jest czysta fikcja literacka ;)
UsuńSkoro szału nie ma, to ja jednak spasuję, tym bardziej, że mam na razie co czytać.
OdpowiedzUsuńNie namawiam ;)
Usuń