Książkowe Zacisze
Witaj na blogu drogi czytelniku. Jeżeli jesteś tu nowy, to chcielibyśmy żebyś został z nami na dłużej.

WYZNANIA AGENTKI

LISTOCENZJA z rodziny magicznych #nierecenzji się wywodzi, choć niczym kot, własnymi ścieżkami chodzi. Rządzi się własnymi prawami, nie przejmując się powtórzeniami. Niekiedy interpunkcję olewa - opisuje, jak czuje, nie tak, jak trzeba. Jest zlepkiem myśli, spostrzeżeń, zachwytów, pocztówką z podróży do książkowych bytów.
Historia jej powstania prosta, mało znana: twórczością pierwszej Czarownicy zainspirowana. Z drugiej Czarownicy zaklęcia zrodzona; trzeciej Czarownicy w pełni poświęcona.
Czasem brak jej sensu, czasem trochę smęci; czasem zauroczy, niekiedy zniechęci.
Popada chwilami ze skrajności w skrajność, więc czytasz Przybyszu na własną odpowiedzialność! :)
"PARABATAI to przyjaciel, który wybrał sobie Ciebie na swojego najlepszego przyjaciela, który uczynił waszą przyjaźń czymś trwałym. Taki ktoś na pewno Cię lubi i z pewnością nigdy nie będzie chciał przestać się z Tobą przyjaźnić." (Parabatajka = spolszczony Parabatai)
W dzisiejszej listocenzji o książce...
  • psychologicznie-dramatycznej, politycznie-erotycznej, thrillerowo-ezoterycznej
  • z wulgaryzmami
  • bogatej w sceny erotyczne
  • ze scenami brutalnymi
  • bez ryzyka łez
  • dla mnie 3,5/10

Droga Parabatajko,
czy Ciebie też dopadł stan pogodowego zwątpienia? Bo ja tak przemokłam widokiem i dźwiękiem deszczu, że nawet, kiedy nie pada, widzę go i słyszę... Gdzie jest ta wspaniała, pełna słońca, złota, polska jesień?
Sytuacja za oknem obgadana, ale niestety to nie koniec skarg i zażaleń. Ostatnio, szukając pocieszenia w książkach, trafiłam na coś, co zamiast podnieść na duchu, wpędziło mnie dodatkowo w stan zwątpienia książkowego... Jak się dołować to od razu hurtem!
Wyznaję Ci dzisiaj jak na spowiedzi, że zamiast grzecznie czytać lektury i przygotować się do matury, wplątałam się w wielogatunkowy, polityczno-ezoteryczny romans z Rosją w tle. Tak, porzuciłam Ludzi bezdomnych dla erotycznej terapii.
I mnie pokarało.
Zacznę od jaśniejsze strony tej mojej czytelniczej przygody, bo przyznaję, że na początku Wyznania agentki były całkiem przyzwoite!
Weszłam do gabinetu, usiadłam na kozetce i wzięłam udział w sesji terapeutycznej cierpiącej na amnezję, a może bardziej syndrom sztokholmski, Anastazji.
Pierwszym pozytywnym zaskoczeniem była intrygująca narracja, która wprowadziła mnie w klimat bardzo psychologiczny. Uwielbiam takie nieszablonowe formy pisania i chociaż na początku ciężko było mi się przestawić na taki styl, to książka od razu zarobiła u mnie dużego plusa.
Drugiego plusa historia zgarnęła za miks polityki z romansem i dodanie do tego garstki ezoteryki. Mimo że nie jest to tematyka, która szczególnie mnie kręci, bo od polityki stronię, a magię pochłaniam w zupełnie innym wydaniu, to autorce udało się przykuć moją uwagę. Oryginalności odmówić nie mogłam, więc siedziałam grzecznie, wczytując się w kolejne wyznania i licząc, że będzie jeszcze lepiej.
Niestety, trzeciego plusa nie było.
Była za to jakaś grejowska erotyka, coś w stylu pan i jego niewolnica, ogromne rozczarowanie i zwątpienie. Te sceny erotyczne wydały mi się na tyle puste, że po prostu przerwałam czytanie około 140 strony. Tak, przyznaję się przed Tobą, światem i samą autorką, że odłożyłam tę historię, bo poczułam, że jeszcze chwila i będę potrzebowała wizyty u specjalisty...
Rzuciłam okiem na ostatni rozdział, ale na samą myśl o tej perwersyjnej relacji Anastazji z mężczyzną o złotej aurze, zupełnie mi się odechciało. Nie skończyłam tego e-booka i wracać do niego nie zamierzam, bo straciłam całą ochotę na poznanie zakończenia.
Wyznania agentki  z przykrością zaliczam do moich książkowych rozczarowań. Doceniam ciekawą narrację i bogactwo gatunkowe zamknięte w jednej historii, ale wątek erotyczny tak bardzo mi się nie podobał, że aż brak słów. Trzeba przyznać, że to faktycznie nietypowa pozycja, z pewnością nie dla każdego. Do mnie ostatecznie nie przemówiła, choć początek był całkiem niezły. Autorka stworzyła coś zupełnie innego, ale niestety nie w moim guście, więc polecić Ci tego nie mogę. Jeśli jesteś na tyle zaintrygowana, że postanowisz jednak zaryzykować, to życzę miłej lektury. W końcu do odważnych świat należy!

"Wierząc w kłamstwo przestajesz kłamać. Opowiadasz o nim jak o prawdzie."

Twoja P.

Mimo że ta pozycja nie przypadła mi do gustu, dziękuję autorce za możliwość posmakowania zupełnie nowego rodzaju mieszanki literackiej i życzę czytelników, którzy odnajdą się w tej nietypowości ;)

TUTAJ ZNAJDZIESZ E-BOOKA DO POBRANIA:


2 komentarze:

  1. Całkowicie książka nie dla mnie, o czym się przekonałam, gdy ją skończyłam czytać. Praktycznie nic mi się w niej nie podobało. Poza formą, która była dość nietypowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, co czujesz... Ja niestety nie dotrwałam do końca, ale sama forma też mi się podobała.

      Usuń