LISTOCENZJA z rodziny magicznych #nierecenzji się wywodzi, choć niczym kot, własnymi ścieżkami chodzi. Rządzi się własnymi prawami, nie przejmując się powtórzeniami. Niekiedy interpunkcję olewa - opisuje, jak czuje, nie tak, jak trzeba. Jest zlepkiem myśli, spostrzeżeń, zachwytów, pocztówką z podróży do książkowych bytów.
Historia jej powstania prosta, mało znana: twórczością pierwszej Czarownicy zainspirowana. Z drugiej Czarownicy zaklęcia zrodzona; trzeciej Czarownicy w pełni poświęcona.
Czasem brak jej sensu, czasem trochę smęci; czasem zauroczy, niekiedy zniechęci.
Popada chwilami ze skrajności w skrajność, więc czytasz Przybyszu na własną odpowiedzialność! :)
Historia jej powstania prosta, mało znana: twórczością pierwszej Czarownicy zainspirowana. Z drugiej Czarownicy zaklęcia zrodzona; trzeciej Czarownicy w pełni poświęcona.
Czasem brak jej sensu, czasem trochę smęci; czasem zauroczy, niekiedy zniechęci.
Popada chwilami ze skrajności w skrajność, więc czytasz Przybyszu na własną odpowiedzialność! :)
"PARABATAI to przyjaciel, który wybrał sobie Ciebie na swojego najlepszego przyjaciela, który uczynił waszą przyjaźń czymś trwałym. Taki ktoś na pewno Cię lubi i z pewnością nigdy nie będzie chciał przestać się z Tobą przyjaźnić." (Parabatajka = spolszczony Parabatai)
W dzisiejszej listocenzji o książce...
- piwoniow-uczuciowej, przyjacielsko-ironicznej, zabawnie-życiowej
- z nielicznymi wulgaryzmami
- pozbawionej scen erotycznych
- bez scen brutalnych
- bez ryzyka łez
- bez której Twoja biblioteczka da sobie radę
- rozkochującej 6/10 czytelników
Droga Parabatajko,
dzień już coraz dłuższy, a słońce ostatnio chętniej wygląda zza chmur - wiosna idzie, zaprawdę powiadam Ci! Niebawem wreszcie wylegniemy na leżaki i inne hamaki, wygrzejemy stare kości i odurzymy się zapachem kwiatów.
Póki co odurzmy się jednak zapachem książki!
Zapraszam Cię dziś zatem na uczuciową huśtawkę, sielankową przyjaźń i niewinny romans tylko we... TROJE?!
Póki co odurzmy się jednak zapachem książki!
Zapraszam Cię dziś zatem na uczuciową huśtawkę, sielankową przyjaźń i niewinny romans tylko we... TROJE?!
"Człowiek nie starzeje się dlatego, że jego metryka pokazuje mu taką, a nie inną datę, ale z powodu własnych ograniczeń."
No i cóż z tego? - chciałoby się zapytać.
Czasy się zmieniają, związki ewoluują i coś takiego jak "przepaść wiekowa", powoli przestaje dziwić, nawet w układzie starsza ona- młodszy on.
Z tym, że...
On jest synem jej najlepszej przyjaciółki.
A ona od małego pomagała go wychowywać.
Troje na huśtawce to pamiętnik dojrzałej kobiety, która zabujała się na amen w młodym mężczyźnie. W dodatku w mężczyźnie, którego znała od dziecka, którym się opiekowała, któremu zmieniała pieluchy.
Tematem przewodnim jest bardzo zakazana, a zdaniem niektórych, wręcz nieprzyzwoita miłość. Książka nie zawiera uczucia w tandetnej, przerysowanej postaci, lecz dużą dawkę humoru, ironii i pozytywnej energii. Historia głównej bohaterki jest niełatwa, pełna sprzeczności i rozterek, ale jednocześnie ciepła i urocza. Pokazuje, że czasem trzeba wykazać się odrobiną egoizmu, by zadbać o własne szczęście.
"Człowiek nie starzeje się dlatego, że jego metryka pokazuje mu taką, a nie inną datę, ale z powodu własnych ograniczeń."
Zapraszam Cię zatem na tę papierową huśtawkę - nie pożałujesz!
"Ludzie tak bardzo cenią sobie szczerość, a jednak znacznie częściej woleliby usłyszeć kłamstwo. Szczerość boli, prawda drażni, a bezpośredniość przysparza nam wrogów. "
Czytałam i bardzo mi się podobało. Historia zapisana na kartach tej powieści daje do myślenia.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że myślimy podobnie :D
UsuńJa też sądzę, że ta książka daje dużo do myślenia.
OdpowiedzUsuń