Książkowe Zacisze
Witaj na blogu drogi czytelniku. Jeżeli jesteś tu nowy, to chcielibyśmy żebyś został z nami na dłużej.

PRAWDODZIEJKA

 
LISTOCENZJA z rodziny magicznych #nierecenzji się wywodzi, choć niczym kot, własnymi ścieżkami chodzi. Rządzi się własnymi prawami, nie przejmując się powtórzeniami. Niekiedy interpunkcję olewa - opisuje, jak czuje, nie tak, jak trzeba. Jest zlepkiem myśli, spostrzeżeń, zachwytów, pocztówką z podróży do książkowych bytów.
Historia jej powstania prosta, mało znana: twórczością pierwszej Czarownicy zainspirowana. Z drugiej Czarownicy zaklęcia zrodzona; trzeciej Czarownicy w pełni poświęcona.
Czasem brak jej sensu, czasem trochę smęci; czasem zauroczy, niekiedy zniechęci.
Popada chwilami ze skrajności w skrajność, więc czytasz Przybyszu na własną odpowiedzialność! :)

"PARABATAI to przyjaciel, który wybrał sobie Ciebie na swojego najlepszego przyjaciela, który uczynił waszą przyjaźń czymś trwałym. Taki ktoś na pewno Cię lubi i z pewnością nigdy nie będzie chciał przestać się z Tobą przyjaźnić." (Parabatajka = spolszczony Parabatai)
 W dzisiejszej listocenzji o książce...
  •  makabrycznej, pełnej akcji, porywającej
  • fantastycznej, pełnej magii, przy której Twoje myśli pożeglują na kraniec świata
  • raczej bez wulgaryzmów
  • bez scen erotycznych
  • średnio brutalnej
  • bez ryzyka łez
  • którą musisz mieć w swojej biblioteczce
  • 8/10 w skali fantastyczności!

    Droga Parabatajko,

zostań moją więziosiostrą!

Wiesz doskonale, jak uwielbiam się włóczyć po obcych światach, odkrywać nowe krainy wymalowane słowami i poznawać kultury totalnie magiczne. Tym razem pomyślne wiatry zdmuchnęły mnie na nieznane strony historii tak fantastycznej, że trudno ją ubrać w zwykłe, recenzenckie słowa.
Dlatego pakuj manatki i cała naprzód!
Kurs na Czaroziemie!

Oto staje przed Tobą otworem kraina porywczych dziejów i dziejek, splątana nićmi wyjątkowych więzi. Na horyzoncie widać już ziemię usłaną politycznymi konfliktami, a w powietrzu wisi zapach prawdziwej wojny.
Lecz nie zrażaj się niebezpieczeństwami!
Po Czaroziemiu oprowadzi Cię bowiem duet czarodziejek, które o wychodzeniu z opresji wiedzą naprawdę wiele. A o ładowania się w tarapaty, nawet jeszcze więcej...



 
 "Czternaście dni trwał z wiatrem bój,
Wśród grzmotów i skrzypienia lin!
Czternaście dni trwał tęgi znój,
Chłopów ze Starej Aileen!

Prawdodziejka to niezwykły rejs, który każdy miłośnik porządnej fantastyki powinien odbyć. Ja wprost utonęłam w tej opowieści!
Zachwyciłam się światem stworzonym przez autorkę i zapałałam ogromną sympatią do zamieszkujących dalekie ziemie postaci.
Przemykając uliczkami z Safi i Iseult, poznałam siłę prawdziwej przyjaźni.
Żeglując u boku nieziemskiego pana wiatru, zrozumiałam, czym jest honor.
Czając się w cieniach z mrocznym krwiodziejem, pojęłam w pełni ciężar zaciąganych długów.
Uciekałam, bawiłam się i przeżywałam ciężkie chwile razem z bohaterami. Spotkałam niepokojącą Lalkarkę, wzięłam udział w prawdziwym balu i zatraciłam się w hipnotyzujących pieśniach marynarzy.
 

Czaroziemie pochłonęło mnie bez reszty i czuję wielką potrzebę rychłego powrotu do magicznego świata Prawdodziejki. Jestem oczarowana zwłaszcza wątkiem morskiej żeglugi i niesamowicie ciekawa, co wykluje się z obiecującego wątku miłosnego w kolejnych częściach.
Wciąż myślami siedzę na fokmaszcie i mam nadzieję, że niebawem do mnie dołączysz. Nie ma się nad tym zastanawiać, bo prawdę mówiąc, książka jest przewspaniała.
Tymczasem zbieram złoto, by mieć za co ruszyć w dalszy rejs.
Pomyślnych wiatrów więziosiostro!


Twoja P.

4 komentarze:

  1. Prawdodziejka bardzo mi się podobała, zostałam oczarowana. Drugi tom wypadł trochę gorzej, ale w ogólnym rozrachunku seria jest genialna i polecam ją każdemu :)
    Pozdrawiam,
    Od książki strony

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę w końcu dorwać "Wiatrodzieja", mam nadzieję, że się nie zawiodę :)

      Usuń
  2. Dla fanów gatunku, będzie to na pewno ciekawa lektura.

    OdpowiedzUsuń