Historia jej powstania prosta, mało znana: twórczością pierwszej Czarownicy zainspirowana. Z drugiej Czarownicy zaklęcia zrodzona; trzeciej Czarownicy w pełni poświęcona.
Czasem brak jej sensu, czasem trochę smęci; czasem zauroczy, niekiedy zniechęci.
Popada chwilami ze skrajności w skrajność, więc czytasz Przybyszu na własną odpowiedzialność! :)
"PARABATAI to przyjaciel, który wybrał sobie Ciebie na swojego najlepszego przyjaciela, który uczynił waszą przyjaźń czymś trwałym. Taki ktoś na pewno Cię lubi i z pewnością nigdy nie będzie chciał przestać się z Tobą przyjaźnić." (Parabatajka = spolszczony Parabatai)
W dzisiejszej listocenzji o książce...
- niezwykle magicznej, londyńsko podróżniczej, wciągającej w świat czterech barw
- bez wulgaryzmów
- z nielicznymi scenami erotycznymi
- ze scenami brutalnymi
- przy której można się wzruszyć
- którą koniecznie powinnaś mieć w swojej biblioteczce
- którą poleca 10/10 alternatywnych światów
Droga Parabatajko,
nie wiem już dokąd
pójść.
Przemykam ze świata w świat, a w żadnym nie mogę zagrzać dłużej miejsca, bo wciąż mi czegoś brak. Wpatrując się w szarość dokoła, szeptem wspominam cieniom, jak dobrze mi było tam, pośród magii, w blasku świateł czterech Londynów...
Przemykam ze świata w świat, a w żadnym nie mogę zagrzać dłużej miejsca, bo wciąż mi czegoś brak. Wpatrując się w szarość dokoła, szeptem wspominam cieniom, jak dobrze mi było tam, pośród magii, w blasku świateł czterech Londynów...
"W
Szarym Londynie mieszkasz ty. Czerwony jest mój. Biały jest Hollanda.
A Czarny nie należy do nikogo."
A Czarny nie należy do nikogo."
Zaczęło się od
płaszcza o wielu niezwykłych obliczach, od króla żądnego zapachu róż, od
księcia - podróżnika. Siedziałam w Rzucie Kamieniem, w świecie najbardziej szarym,
aż nagle padło As Travars,
a potem zadziały się czary!
Rzeka spłynęła
czerwienią, lecz wcale nie złowrogą. W czerwonym byłam pałacu i w białym jedną
nogą. Wtem, nim się obejrzałam, zaczęły się kłopoty: złodziejka sięgnęła do
płaszcza i... nie zgadniesz, co było potem!
Mroczniejszy odcień magii
wgryzł mi się aż po żyły, czerń zagościła w sercu, w głowie się myśli kłębiły. Wsiadłam
w końcu na statek, by umknąć na moment złej ziemi i wpadłam jak śliwka w kompot,
wprost w Zgromadzenie
cieni.
Widziałam turniej magików
i rozwścieczone żywioły; widziałam świat kwitnący, widziałam ten bardzo chory.
Jedni krzyczeli z żalu, inni laury zbierali, niektórych zło skusiło, a inni się
zbuntowali.
Wnet czerń na
czerwień osiadła, sprawa nie była łatwa… Jeśli chcesz wiedzieć więcej, znajdź Wyczarowane
światła.
"Wolałabym
umrzeć w trakcie jakiejś przygody, niż żyć, stojąc nieruchomo."
Spytaj mnie dokąd
powinnaś się udać, by poczuć smak najprawdziwszej, najtreściwszej, najczystszej
magii, a usłyszysz: Londyny Victorii Schwab.
Spytaj mnie dokąd
powinnaś się udać, by spotkać najwyrazistszych, najszczerszych,
najsympatyczniejszych bohaterów, a powiem: Londyny Victorii Schwab.
Spytaj mnie, dokąd
powinnaś się udać, aby przeżyć najcudowniejszą, najbardziej emocjonującą,
najznakomitszą podróż życia, a szepnę tylko: Londyny Victorii Schwab.
"Moje
miejsce jest tam, gdzie postanowię być."
Ta historia jest
wspaniała! – wprost brak mi słów, by opisać, jak cudowny i nowatorski jest ten
świat. Alternatywne Londyny utkane z różnych odcieni magii skradły moje serce,
niczym najlepsi złodzieje, już od pierwszych stron. Subtelna baśniowość, charyzmatyczne
postacie, mistrzowsko rozwijająca się akcja. Ta opowieść jest wielowarstwowa na
kształt płaszcza Kella, przyszpila czytelnika mocniej niż noże Lili. Porywa,
wzrusza, uzależnia.
Zakończenie okazało się zupełnie odmienne od moich wyobrażeń. Z jednej strony jestem zadowolona, z drugiej czuję niedosyt… Ale z pewnością niczego bym w nim nie zmieniła.
Zakończenie okazało się zupełnie odmienne od moich wyobrażeń. Z jednej strony jestem zadowolona, z drugiej czuję niedosyt… Ale z pewnością niczego bym w nim nie zmieniła.
"Kochałam
go tak, jak księżyc kocha gwiazdy... Oto jak się mawia u nas, gdy ktoś komuś
wypełnia światłem świat."
Mroczniejszy odcień magii
sprawił, że znów poczułam magię w niemagicznym świecie, Zgromadzenie cieni
pomogło zajrzeć pod niejedną maskę, a Wyczarowane światła spaliły moje
domysły i poczęstowały mnie książkowym kacem.
Kocham tę historię!
I Ty też ją pokochasz!
Zatem nie ma się, co zastanawiać - kup bilet do niecodziennego Londynu i pozwól się zaczarować!
As Travars...
Kocham tę historię!
I Ty też ją pokochasz!
Zatem nie ma się, co zastanawiać - kup bilet do niecodziennego Londynu i pozwól się zaczarować!
As Travars...
"Nazwij
mnie osobą szaloną, ale naprawdę uważam, że najlepsze życie wiedziemy, gdy
stawki są wysokie."
Twoja P.
tym razem nie moje klimaty. 😊
OdpowiedzUsuńMoże innym razem ;)
UsuńJednak chyba nie dla mnie ta książka, niemniej, listorecenzja jak zwykle interesująca ;).
OdpowiedzUsuńA ja mimo wszystko namawiam, bo seria jest wspaniała :D
UsuńCiągnie mnie do serii od dawna, ale jakoś wciąż mi nie po drodze :)
OdpowiedzUsuńMiałam tak, wreszcie się wzięłam i nie żałuję ani minuty poświęconej dla tego świata <3 Trzymam kciuki, żebyś w końcu się za nią zabrała :D
UsuńW ogóle nie kojarzę tego tytułu.
OdpowiedzUsuńJak to możliwe?! ;o Ta seria jest wspaniała!
UsuńOj to może być coś dla mnie :P
OdpowiedzUsuńPrzeczytaj koniecznie! :D
UsuńAż mam ochotę dać się zaczarować :)
OdpowiedzUsuńNie ma się nad czym dłużej zastanawiać! :D
UsuńMoże się skuszę :)
OdpowiedzUsuńNie pożałujesz :)
UsuńTrzymam kciuki, żeby Ci się udało :)
OdpowiedzUsuńOd razu ląduje na mojej liście książek do zdobycia ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!