Historia jej powstania prosta, mało znana: twórczością pierwszej Czarownicy zainspirowana. Z drugiej Czarownicy zaklęcia zrodzona; trzeciej Czarownicy w pełni poświęcona.
Czasem brak jej sensu, czasem trochę smęci; czasem zauroczy, niekiedy zniechęci.
Popada chwilami ze skrajności w skrajność, więc czytasz Przybyszu na własną odpowiedzialność! :)
"PARABATAI to przyjaciel, który wybrał sobie Ciebie na swojego najlepszego przyjaciela, który uczynił waszą przyjaźń czymś trwałym. Taki ktoś na pewno Cię lubi i z pewnością nigdy nie będzie chciał przestać się z Tobą przyjaźnić." (Parabatajka = spolszczony Parabatai)
W dzisiejszej listocenzji o książce...
- szetlandzko tajemniczej, wciągająco mrocznej, morderczo białej
- raczej bez wulgaryzmów
- pozbawionej scen erotycznych
- raczej bez scen brutalnych
- bez ryzyka łez
- bez której Twoja biblioteczka da sobie radę
- która umili 6/10 białych nocy
Droga Parabatajko,
zabiorę Cię dziś do
miejsca, gdzie słońce nigdy nie zachodzi. Zabiorę Cię do krainy, gdzie w nocnej
bieli kryje się prawdziwy mrok. Zabiorę Cię ponownie w sam środek
szetlandzkiego snu.
Czekaj…
Ale czy to przypadkiem nie był szetlandzki koszmar?
Ale czy to przypadkiem nie był szetlandzki koszmar?
Niewinna wystawa prac
dwóch miejscowych artystek, nieoczekiwanie kończy się tragedią. Zwłoki nieznanego
mężczyzny prowokują wiele pytań, na które trudno znaleźć odpowiedzi. Sekrety, wspomnienia
z przeszłości, lokalna zbrodnia.
I wszędzie te przerażające maski klowna…
I wszędzie te przerażające maski klowna…
„Być
zaczepionym w mieście to jedno – tam pełno żebraków i natrętów, więc najlepiej
na nikogo nie patrzeć – ale tu były Szetlandy.
Chyba najbezpieczniejsze miejsce na świecie.”
Chyba najbezpieczniejsze miejsce na świecie.”
Coś takiego jest w tych Szetlandach,
że po prostu musiałam tu wrócić.
Coś takiego jest w tym stylu pisania Ann Cleeves, że po prostu musiałam to przeczytać.
Coś takiego jest w tym stylu pisania Ann Cleeves, że po prostu musiałam to przeczytać.
Biel nocy to nowe
kryminalne zagadki do rozwikłania, nowe ciała, nowe ludzkie dramaty. Jest to
jednocześnie kontynuacja losów „starych” bohaterów, których autorka
przedstawiła nam w poprzedniej części. Czyta się szybko i przyjemnie, a finał
jest całkowicie nieprzewidywalny.
Nie ukrywam, mam z tą
serią spory problem.
Z jednej strony bardzo podoba mi się szetlandzki klimat, lubię mroczno-mroźny styl pisania Ann Cleeves i z przyjemnością daję się jej otulić mgłą niedopowiedzeń. Jednak z drugiej strony brakuje mi w tych książkach chwil grozy, strachu, czegoś co wywoła przerażający dreszczyk emocji. Historie są intrygujące, ale mam wrażenie, że autorka spycha zbrodnie na dalszy plan, przez co te morderstwa wydają się mniej spektakularne, mniej poruszające.
Nie nudziłam się podczas lektury, lecz chwilami czułam lekki niedosyt i brakowało mi takiego konkretnego, emocjonalnego uderzenia, takiego, żeby kapcie spadły.
Z jednej strony bardzo podoba mi się szetlandzki klimat, lubię mroczno-mroźny styl pisania Ann Cleeves i z przyjemnością daję się jej otulić mgłą niedopowiedzeń. Jednak z drugiej strony brakuje mi w tych książkach chwil grozy, strachu, czegoś co wywoła przerażający dreszczyk emocji. Historie są intrygujące, ale mam wrażenie, że autorka spycha zbrodnie na dalszy plan, przez co te morderstwa wydają się mniej spektakularne, mniej poruszające.
Nie nudziłam się podczas lektury, lecz chwilami czułam lekki niedosyt i brakowało mi takiego konkretnego, emocjonalnego uderzenia, takiego, żeby kapcie spadły.
Biel nocy to dobra
książka, choć moim zdaniem do przeczytania na raz. Mimo małych zgrzytów i
garstki wątpliwości, nie zamierzam rezygnować z tego cyklu. Niewątpliwie na
Szetlandy wrócę, a potem zdam Ci relację z kolejnej wyprawy. Może Ty również
zapragniesz się ze mną wybrać?
„Nawet
jeśli ktoś jest dobry, bez szczęścia daleko nie zajdzie.
Najbardziej żal właśnie tych dobrych, ale niedocenionych.”
Najbardziej żal właśnie tych dobrych, ale niedocenionych.”
Twoja P.
PS. Kiedy piszesz o Bieli nocy i zaczyna padać śnieg - aaaaaaaa głupawka :D
PS. Kiedy piszesz o Bieli nocy i zaczyna padać śnieg - aaaaaaaa głupawka :D
Za lekkie zarwanie nie takiej znowu białej nocy, dziękuję wydawnictwu
CZWARTA STRONA
CZWARTA STRONA
Myślą, że kiedyś przyjdzie czas na to, by sięgnąć po tę książkę. 😊
OdpowiedzUsuńZapraszam na Szetlandy!
UsuńCoś mnie do niej ciągnie :P
OdpowiedzUsuńTo daj się wciągnąć ;D
UsuńUwielbiam takie nie konwencjonale recenzje! List to naprawdę świetny pomysł - szczególnie świetnie bawiłam się podczas czytania wstępu (jego opisu) :) Co do samej książki - wydaje się być ciekawa i warta uwagi :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, że się podoba :D Zapraszam jak najczęściej!
UsuńChętnie przeczytam, bo zapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ci się podoba ;)
Usuń"Biel nocy" - już sam tytuł jest tak intrygujący, że zachęca :D
OdpowiedzUsuń