Historia jej powstania prosta, mało znana: twórczością pierwszej Czarownicy zainspirowana. Z drugiej Czarownicy zaklęcia zrodzona; trzeciej Czarownicy w pełni poświęcona.
Czasem brak jej sensu, czasem trochę smęci; czasem zauroczy, niekiedy zniechęci.
Popada chwilami ze skrajności w skrajność, więc czytasz Przybyszu na własną odpowiedzialność! :)
"PARABATAI to przyjaciel, który wybrał sobie Ciebie na swojego najlepszego przyjaciela, który uczynił waszą przyjaźń czymś trwałym. Taki ktoś na pewno Cię lubi i z pewnością nigdy nie będzie chciał przestać się z Tobą przyjaźnić." (Parabatajka = spolszczony Parabatai)
W dzisiejszej listocenzji o książce...
- pełnej przyjaźni i przemocy, nieco makabrycznej, nietypowej
- raczej bez wulgaryzmów
- bez scen erotycznych
- ze scenami brutalnymi
- bez ryzyka łez
- bez której Twoja biblioteczka da sobie radę
- wywołującej 5/10 dreszczy
Droga Parabatajko,
Będzie trochę mrocznie i strasznie, trochę problematycznie.
Bo wiesz, odwiedziło mnie ostatnio Gulu...
Nie jestem w stanie określić dla kogo jest ta książka - dla rówieśników głównego bohatera czy starych wyjadaczy? Z jednej strony jest dziecinna, pod względem dialogów nieco infantylna, niekiedy wręcz irytująca; z drugiej odrobinę przerażająca, rzekłabym nawet, że makabryczna...
Trochę jej nie rozumiem. Trochę mnie fascynuje.
Historia ma prawie 800 stron, lecz została napisana na tyle przystępnie, że raczej nie utkniesz w niej na długie miesiące, bo czyta się lekko i sprawnie. Zawiera sporo opisów i bardzo wnikliwe przedstawienie postaci, co mnie pozytywnie zaskoczyło, ponieważ od razu czuć, że autor przyłożył się do zbudowania fabuły od podstaw. Książka jest podzielona na dwie części, które w moim odczuciu są dosyć skrajne...
" - Poczekaj, zdradzę ci jeszcze tajemnicę. - Tata rozejrzał się konspiracyjnie dookoła i ściszonym głosem powiedział: - Wcale nie wysokie oceny w szkole są najważniejsze.
- A co?
- Liczy się p a s j a, synu."
- A co?
- Liczy się p a s j a, synu."
Pierwsza część to ponad 300 stron, na których poznajemy bohaterów i ich problemy. Poza tym właściwe nic się nie dzieje. Autor skupił się głównie na przedstawieniu postaci oraz opisach przemocy szkolnej i znieczulicy społecznej. Moim zdaniem temat wyczerpał nadmiernie - momentami byłam już zmęczona wałkowaniem tych samych kwestii, bo przeokrutnie hamowały rozwój wypadków.
Pierwsza część kończy się w chwili, gdy główny bohater spotyka tajemniczą postać, która proponuje mu pomoc. W tym momencie przeskakujemy do części drugiej, bardzo dziwnej i bardzo krwawej zarazem. Akcja natychmiastowo się rozkręca, dzieje się mnóstwo nieprawdopodobnych rzeczy, a historia o przemocy wśród nastolatków zamienia się w rzeź rodem z horroru...
Książka kończy się tak, że chce się walnąć głową w ścianę. Tajemnicze, tytułowe Gulu pozostaje zagadką, niestety dość bezsensowną. Autor stworzył potwora, dał mu moc zabijania, lecz poza tym nie pozwolił czytelnikowi dowiedzieć się o nim niczego konkretnego. Szkoda, że przez jakieś 200 stron wałkowany był temat nękania innych, a postaci, która dodała książce charakteru i rozkręciła całą akcję, nie został poświęcony nawet jeden rozdział. Wielka szkoda...
Trudno mi ocenić ten tytuł. Pomysł był niezły, ale wykonanie niestety dalekie od ideału. Gdyby Gulu zostało lepiej zaprezentowane, a pierwsza część nie była tak rozwleczona, może wpadłabym w zachwyt? Enigmatyczny polski debiut, ale nie do końca w moim guście.
Twoja P.
Za możliwość wejścia do świata nietypowej sprawiedliwości dziękuję
Autorowi
Autorowi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz