Książkowe Zacisze
Witaj na blogu drogi czytelniku. Jeżeli jesteś tu nowy, to chcielibyśmy żebyś został z nami na dłużej.

MIASTO NIEDŹWIEDZIA

 
LISTOCENZJA z rodziny magicznych #nierecenzji się wywodzi, choć niczym kot, własnymi ścieżkami chodzi. Rządzi się własnymi prawami, nie przejmując się powtórzeniami. Niekiedy interpunkcję olewa - 
opisuje, jak czuje, nie tak, jak trzeba. Jest zlepkiem myśli, spostrzeżeń, zachwytów, pocztówką z podróży do książkowych bytów.
Historia jej powstania prosta, mało znana: twórczością pierwszej Czarownicy zainspirowana. Z drugiej Czarownicy zaklęcia zrodzona; trzeciej Czarownicy w pełni poświęcona.
Czasem brak jej sensu, czasem trochę smęci; czasem zauroczy, niekiedy zniechęci.
Popada chwilami ze skrajności w skrajność, więc czytasz Przybyszu na własną odpowiedzialność! :)


"PARABATAI to przyjaciel, który wybrał sobie Ciebie na swojego najlepszego przyjaciela, który uczynił waszą przyjaźń czymś trwałym. Taki ktoś na pewno Cię lubi i z pewnością nigdy nie będzie chciał przestać się z Tobą przyjaźnić." (Parabatajka = spolszczony Parabatai)
 W dzisiejszej listocenzji o książce...
  • pełnej pasji, bólu, niezwykłych przyjaźni
  • z wulgaryzmami
  • bez typowych scen erotycznych
  • ze scenami brutalnymi
  • ze sporym ryzykiem wzruszenia
  • bez której Twoja biblioteczka nie jest kompletna
  • którą poleca 9/10 dobrych niedźwiedzi


Droga Parabatajko,
 

mam dla Ciebie książkę.
Może nie najweselszą, ale za to wyjątkowo piękną...

Miasto niedźwiedzia miało być opowieścią o hokeju - sądziłam, że będzie prostą, banalną historią ze sportem w roli głównej. Okazało się jednak zupełnie czymś... niezwykłym, wyjątkowym.

Czymś co mnie zraniło.
Ale i ukoiło.


Siła Miasta niedźwiedzia tkwi w przenikliwych zdaniach, prostych przesłaniach, wymownych niedopowiedzeniach. Ta książka to dowód na to, że jedną linijką można złamać czytelnikowi serce i wycisnąć z niego łzy, choć chwilę wcześniej zarzekał się, że nie zapłacze.




"Ludzie mówią, że zwariowała, bo tak nazywają to ci, którzy nie wiedzą,
czym naprawdę jest samotność."


Piękna i wzruszająca książka.
Przerosła moje najśmielsze oczekiwania; nie wierzyłam w nią, a ona udowodniła mi że nawet taka ignorantka sportowa jak ja, może się zakochać w powieści o hokeju. Miasto niedźwiedzia to prawdziwe emocje, od śmiechu po łzy. Dużo w tym bólu, rozgoryczenia, cierpienia, lecz nie brak też uśmiechu i pozytywnych zaskoczeń.
To powieść wielowątkowa i nie można jej wcisnąć w ramy jednej tematyki, choć przyznaję, dla mnie na zawsze będzie to powieść o dążeniu do sprawiedliwości.

W Mieście niedźwiedzia bardzo rzetelnie przedstawiona została tematyka gwałtu, a raczej tego, co niesie za sobą przyznanie się, że zostało się zgwałconym. Ogromnie boli odrażająca postawa lokalnej społeczności i lincz wycelowany w stronę ofiary. Momentami bardzo ciężko było mi przebrnąć przez kolejne linijki, bo miałam świadomość, że to nie jest tylko i wyłącznie fikcja...



"Nigdy nie ufaj nikomu, kto nie ma w swoim życiu niczego,
co kocha całkowicie niekontrolowanie."



W tej książce nie ma bohaterów literackich, tu są po prostu ludzie. Kolorowi, z problemami, słabi, potykający się. Niekiedy zachowujący milczenie, by przetrwać. Maya, Benji, David, Mira, Amat, Ramona, Kevin... i wielu innych.

Miasto niedźwiedzia mówi o wielkiej pasji i okrutnym gwałcie, o lojalności, braterstwie, podążaniu za tłumem. O lęku ofiary i wstydzie sprawcy. O wzlotach i upadkach zwykłych ludzi. O przyznawaniu się do błędu i narażaniu się na gniew w imię sprawiedliwości.

Ląduje na mojej liście najlepszych książek 2020 roku.
I najlepszych w ogóle.



 "Późnym wieczorem pod koniec marca bierze do ręki dubeltówkę, idzie prosto do lasu, przykłada broń do ludzkiej głowy i pociąga za spust.
To historia o tym, jak do tego doszło."




Twoja P.
 
 Za niesamowitą, hokejową przygodę dziękuję wydawnictwu
SONIA DRAGA

2 komentarze:

  1. To, że jest to dla Ciebie najlepsza książka tego roku, jest dla mnie wystarczającą rekomendacją, by po nią sięgnąć. 😊

    OdpowiedzUsuń