Historia jej powstania prosta, mało znana: twórczością pierwszej Czarownicy zainspirowana. Z drugiej Czarownicy zaklęcia zrodzona; trzeciej Czarownicy w pełni poświęcona.
Czasem brak jej sensu, czasem trochę smęci; czasem zauroczy, niekiedy zniechęci.
Popada chwilami ze skrajności w skrajność, więc czytasz Przybyszu na własną odpowiedzialność! :)
- z żałobą, zdradą, majątkiem i cieniami przeszłości
- z niewielką ilością wulgaryzmów
- bez scen erotycznych
- raczej bez scen brutalnych
- bez ryzyka łez, choć końcówka mnie trochę ruszyła
- którą warto mieć w swojej biblioteczce
- którą poleca 8/10 grabarzy
Droga Parabatajko,
dziś nieco ponuro, ale za to jakże fascynująco!
Tym
razem mam dla Ciebie historię kobiety, która w tragicznym wypadku na
torach traci męża i pasierbicę. Zamiast współczucia, od rodziny męża
dostaje krzywe spojrzenia, oszczerstwa i groźby odebrania majątku, który
odziedziczy. Sama jednak też nie ma czystego sumienia, ma za to na
swoim koncie zdradę...
To jak, chcesz poznać Żałobnicę?
I nie jestem tylko wdową.
Jestem kobietą, która straciła pasierbicę. Czy jest na to jakieś odpowiednie słowo? Wątpię.
Dlatego wolę o sobie mówić, że jestem żałobnicą."
Żałobnica to
powieść, która już od pierwszych zdań sprawia, że człowiek myśli: coś
tu jest nie tak. I owszem, z perspektywy osoby, która zna zakończenie,
mogę powiedzieć, że to odczucie jest bardzo trafne, bowiem historia
wypadku na przejeździe kolejowym tylko pozornie stanowi główny wątek. Z
każdym rozdziałem okazuje się jednak, że to wszystko ma drugie dno.
Wyjątkowo mylące i niespodziewane drugie dno...
Mnie
książka wciągnęła natychmiastowo i nie chciała wypuścić ze swych
szponów, choć początkowo planowałam się nią delektować. Pochłonęła mnie,
spełniła moje oczekiwania i w pełni usatysfakcjonowała. Właśnie
takiego thrillera było mi trzeba!
Tytułowa Żałobnica to
główna bohaterka i jednocześnie narratorka całej powieści. Kobieta
załamana, pokrzywdzona przez los, ale też podejrzana, sprytna, może
wręcz wyrachowana? W pierwszych rozdziałach nie łatwo ją rozszyfrować, w
kolejnych jeszcze trudniej. Dopiero finał, jak to finał, odkrywa
wszystkie karty i wtedy człowiek ostatecznie dostaje rozwiązaniem w
łeb...
Co do innych bohaterów, myślę, że każda postać ma tu swoją
rolę i nikt nie stoi w fabule, niczym widły w gnoju. Podoba mi się
kreacja postaci zarówno tych z pierwszej linii frontu, jak i tych
pobocznych.
"Odkładam komórkę i zanurzam usta w gorącej i gorzkiej kawie.
Ma smak mojego życia."
To
jest książka prostych zdań.
Bez zawoalowanych metafor na każdym kroku i
wzniosłych słów, co drugie zdanie. Jest napisana prosto, ale wybitnie
dobrze, z odpowiednią dozą tajemniczości i psychologicznych zakrętów.
Czytanie tej powieści to czysta przyjemność, ja nie mogłam się oderwać i
jednocześnie trochę było mi żal, gdy nagle nadszedł koniec.
Zakończenie
jest takie, jakie być powinno. Poruszające, zdumiewające, bezwzględne.
Te ostatnie strony przyjęłam ze stoickim spokojem, ale też trochę ze
smutkiem. Muszę przyznać, że bardzo rzadko się zdarza, by rozwiązanie
zagadki kryminalnej doprowadziło mnie na skraj wzruszenia, a w tym
przypadku było całkiem blisko. Wielkie brawa dla autora za odważny
finał!
Żałobnica dołączyła do moich thrillerowo-kryminalnych
ulubieńców tego roku, a przyznać muszę, że akurat w 2020 czytam takich
książek sporo. Przede wszystkim cenię tę powieść za styl autora, za
formę opowiedzenia historii, za jakość i nieprzesadzoną objętość.
Szczerze polecam, tym którzy Roberta Małeckiego znają i uwielbiają, a
jeszcze bardziej tym, którzy dopiero zamierzają go poznać. Z czystym
sumieniem mogę powiedzieć, że naprawdę warto!
"Gdyby odszedł ode mnie przed wypadkiem, pewnie bym się popłakała. Odczuwałabym stratę. Ale teraz nie czuję nic prócz pustki. Byliśmy przecież skazani na niepowodzenie."
WYDAWNICTWU CZWARTA STRONA
Bardzo chcę ja przeczytać. Twoja recenzja tylko do tego zachęca.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Bardzo się cieszę, taka właśnie miała być ta recenzja :D
UsuńGdy nadarzy się okazja, będę chciała przeczytać tę książkę 😀
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nadarzy się jak najszybciej! :D
UsuńNie poznałam jeszcze twórczości tego autora, więc to może być świetny początek. 😊
OdpowiedzUsuńJa przedtem czytałam jedną książkę tego autora i była okej, ale Żałobnica to zupełnie coś innego. Świetna jest!
Usuń