Historia jej powstania prosta, mało znana: twórczością pierwszej Czarownicy zainspirowana. Z drugiej Czarownicy zaklęcia zrodzona; trzeciej Czarownicy w pełni poświęcona.
Czasem brak jej sensu, czasem trochę smęci; czasem zauroczy, niekiedy zniechęci.
Popada chwilami ze skrajności w skrajność, więc czytasz Przybyszu na własną odpowiedzialność! :)
- oryginalnej, paranormalnej, z mrocznym klimatem
- która nie stroni od wulgaryzmów
- raczej bez scen erotycznych
- z brutalnością na poziomie średnim
- bez ryzyka łez
- którą miło mieć w swojej biblioteczce
- którą poleca 6,5/10 istot z tego i z tamtego świata
Droga Parabatajko,
mam dziś dla Ciebie thriller, ale zupełnie inny niż te, które znasz!
Mroczny rewers to niezwykle oryginalna wariacja gatunkowa, powieść utkana z jawy i snu, coś co śmiało można postawić na półce z napisem TEGO JESZCZE NIE BYŁO. Pomysł na fabułę jest bardzo ciekawy, choć nie ukrywam, że początek zaprezentował mi się dość chaotycznie. Od pierwszej strony autor wciąga nas w dziwną, wręcz niepokojącą grę, przedstawia nam barwnych bohaterów z miasta Nyx, ich nawyki i słabości, niespiesznie buduje całą tę fabularną otoczkę, by potem wszystko doskonale poplątać.
Od początku wiemy, że zdarzył się wypadek. Jest ofiara, jest winowajca, niby wszystko logiczne. Problem w tym, że na ciele martwego mężczyzny nie ma ran, sprawca wypadku twierdzi, że widział anioła, a mimo iż do zdarzenia doszło na ruchliwej ulicy, w biały dzień, nikt niczego nie zauważył. I to był ten moment, w którym uświadomiłam sobie, że to nie będzie normalne śledztwo...
"Łatwość, z jaką człowiek poddaje się obawie o swoje życie, z jaką ucieka w tchórzostwo i obojętność, jest najbardziej przerażającą częścią spotkania z ludzkim złem."
Ta książka to
niecodzienne przeżycie i moim zdaniem nie każdy się w niej odnajdzie. Niezaprzeczalnie
jest to historia, która ma swój własny, niepowtarzalny klimat.
Mnie styl pisania urzekł już na wstępie. Momentami jest nieco ciężki, trochę
przytłaczający, ma za to moc przenoszenia czytelnika do innej rzeczywistości,
co uważam za wielki atut. Podejrzewam, że nie każdemu spodoba się język,
ponieważ autor nie stroni od przekleństw. Mroczny rewers ma w sobie swego
rodzaju ostrość, chwilami jest bardzo wulgarny, nie rozdrabnia się i wali
prosto z mostu. Niektórych być może to odrzuci, mnie osobiście nie
przeszkadzało. Rozumiem, dlaczego autor poszedł w dosadne słowa i myślę, że
dzięki temu podkręcił klimat całej historii.
O ile początek uważam za trochę chaotyczny, to dalej fabuła nabiera sensu, choć wciąż nie do końca wiadomo, o co w tym wszystkim chodzi. Napięcie rośnie, wychodzą na jaw nowe fakty, dzieją się coraz bardziej nieprawdopodobne rzeczy, a Ty siedzisz i czytasz, bo ciężko się oderwać.
Co do bohaterów,
muszę przyznać, że nikogo nie obdarzyłam szczególną sympatią, ale też nikt mnie
nie zirytował. Moją ulubioną postacią jest Barabash, przyjaciel głównego
bohatera, pracujący jako patolog. Bardzo podoba mi się makabryczny klimat
kostnicy, wyjątkowo sugestywne, rzekłabym nawet obrzydliwe opisy i cała ta
otoczka paranormalnych zjawisk, które przerażają, zdumiewają i intrygują.
"Za
to problem takich jak ty polega na tym, że szukacie aniołów,
a kiedy je znajdujecie, jesteście źli, że to tylko kobiety."
Jestem trochę
rozczarowana zakończeniem.
W pewnym momencie zrobiło się naprawdę gorąco, paranormalność wskoczyła na
pierwszy plan, napięcie było wręcz namacalne i nagle... to wszystko się jakoś
rozlazło. Z wielkich emocji, przeszłam w stan obojętności. Nie
usatysfakcjonował mnie ten finał, choć wymarzonego rozwiązania tej historii nie
miałam. To nie jest sytuacja w stylu wyjmujesz lody z zamrażarki, a w pudełku
koperek, bardziej... masz wielką ochotę na lody truskawkowe, a tam tylko
czekoladowe. Niby zjadliwe, ale lekkie rozczarowanie jest.
Tak, to była taka właśnie sytuacja!
W moim odczuciu, czegoś
tej powieści brak.
Z jednej strony bombardują czytelnika ostre słowa, brutalne sytuacje z
pogranicza jawy i snu, a z drugiej brak tu takich wybić, takiego uwypuklenia
pewnych znaczących scen, skoków ciśnienia, silniejszych emocji w niektórych
momentach. Fabuła jest gęsta, są przeskoki na różne punkty widzenia, jest lekki
chaos. Według mnie tej historii zabrakło doszlifowania, tego czegoś, co
decyduje, że książka jest nie tyle dobra, co naprawdę wyjątkowa.
Mroczny rewers jest mroczny i nieco ponury. W tę historię trzeba się po prostu wgryźć - jeśli chcesz w pełni jej doświadczyć, musisz pozwolić, by fabuła Cię pochłonęła. Ta książka opowiada o śmierci, o zagrywkach losu, który lubi czasem zadrwić z człowieka, o odkupieniu win, o przeznaczeniu. Nie jest to historia doskonała, ale naprawdę dobra. Zaznaczyłam w niej mnóstwo cytatów, które do mnie przemawiają, a w trakcie lektury wielokrotnie musiałam przerwać, "popatrzeć w ścianę", pomyśleć.
Dla mnie Mroczny rewers
to raczej książka na raz, ale mimo to wiem, że pewne fragmenty zostaną ze mną
na długo. To powieść dla tych, którzy kochają odkrywać - wierzę, że wielu
czytelników ta historia zachwyci.
Może Ciebie również?
"Samotność
hartuje ludzi.
Chwile samotności to jakby małe próby generalne przed umieraniem."
AUTOROWI
O książce nie słyszałam. Swoją recenzja mnie zaciekawiłaś, więc z pewnością po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Również czytam po raz pierwszy o tej książce, ale jeszcze zastanowię się nad jej lekturą. 😊
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń