Książkowe Zacisze
Witaj na blogu drogi czytelniku. Jeżeli jesteś tu nowy, to chcielibyśmy żebyś został z nami na dłużej.

W NASZYM DOMU

Życie z zespołem Aspergera nie jest łatwe, nie tylko dla cierpiącego na tę chorobę Jacoba, ale i dla jego rodziny. Chłopak nie radzi sobie zbyt dobrze w kontaktach z ludźmi, jednak ma doskonały zmysł detektywistyczny. Nietypowa pasja Jacoba w połączeniu z jego chorobą i tajemniczym zaginięciem młodej kobiety, nieoczekiwanie wpędza go w wielkie kłopoty.  

Tematyka: zespół Aspergera; życie rodzinne; problemy; pasja; samotność; miłość; wsparcie; morderstwo; tajemnice
Fabuła: wciągająca; intrygująca; daje do myślenia
Brutalne sceny: występują
Sceny erotyczne: brak
Wulgaryzmy: nieliczne
Ryzyko występowania łez: brak
Czy warto mieć ją na półce: tak

Emocje po przeczytaniu „Linii życia” jeszcze nie zdążyły opaść, a ja już poczułam, że chcę więcej. Więcej takich historii, które są pewnego rodzaju lekcją życia i więcej takich bohaterów, którzy, choć superbohaterami nie są, to jednak potrafią zmienić świat na lepszy.
I w związku z tym, witam Was dziś „W naszym domu”.
Okładka niby niepozorna i malownicza, a w środku rodzinny dramat z zagadką kryminalną. Tym razem Jodi Picoult przedstawia historię chłopca cierpiącego na zespół Aspergera, młodego geniusza,  zafascynowanego kryminalistyką. Niecodzienna pasja Jacoba i zamiłowanie do odtwarzania scen zbrodni, początkowo wydają się tylko nieszkodliwą zabawą, jednak zniknięcie jego instruktorki umiejętności społecznych, sprawia, że nawet najbliższa rodzina chłopaka, zaczyna mieć wątpliwości, czy niewinna fascynacja nie przerodziła się nagle w przerażającą obsesję.
Książka dostarcza wielu szczegółowych informacji, dotyczących autyzmu i zespołu Aspergera. Dzięki przedstawieniu historii z różnych punktów widzenia, czytelnik ma szansę przyjrzeć się tej chorobie oczami osoby nią dotkniętej, a także bliższego i dalszego jej otoczenia. Bardzo lubię ustalony przez autorkę schemat kilku narratorów, bo pozwala spojrzeć na jedną sprawę z wielu perspektyw i dzięki temu jest jeszcze ciekawiej.
Znowu się powtarzam, ale Jodi Picoult ma niesamowity talent do tworzenia bohaterów i w zwykłych, prostych ludziach, potrafi dostrzec niezwykłe cechy. Nie dość, że są bardzo barwni i różnorodni, to na dodatek nie da się ich nie lubić, a czytając ma się wrażanie, jakby znało się te postacie przez całe życie. Mocno wkręciłam się w nietuzinkową codzienność rodziny Huntów, polubiłam kolorowe dni tygodnia i ciężko było mi się rozstać z sympatycznym panem adwokatem. Specyficzne zachowanie Jacoba i jego niecodzienne postrzeganie rzeczywistości, dały mi sporo do myślenia i teraz zupełnie inaczej patrzę na osoby z autyzmem, który dotychczas był dla mnie tylko dziwną, niezrozumiałą chorobą.
Zagadka kryminalna od początku mnie zaciekawiła i chociaż obstawiałam wiele różnych scenariuszy, to nie wpadłam na takie zakończenie, jakie zafundowała autorka. Do ostatniej chwili nie byłam pewna, kto jest winny i na taki finał nie byłam przygotowana. Zagadka została rozwiązana, ale przyznam szczerze, że zabrakło mi tu takiego konkretnego epilogu, mówiącego o tym, co dalej.
„W naszym domu” to książka bardzo mądra, bardzo życiowa i bardzo wciągająca.
Mamy tu wszystko, od miłości aż po morderstwo, więc na monotonię narzekać nie można. Mój apetyt na powieści Jodi Picoult rośnie wraz z przeczytaniem każdej kolejnej i z każdą kolejną historią, uwielbiam tę autorkę jeszcze bardziej, dlatego kolejny raz polecam wszystkim serdecznie jej książki!

„Kto musi się starać, żeby być normalny,
zazwyczaj jest nienormalny.”

Ocena Pauliny: 8,5/10

Paulina

3 komentarze:

  1. Czuję, że ta pozycja by mnie wciągnęła :) Zdecydowanie nie lubię monotonnych książek... A ta wydaje się być takowych przeciwieństwem. Na pewno kiedyś po nią sięgnę.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Kupiłam pierwszą część w kiosku, czekam na drugą i już nie mogę się doczekać, kiedy wreszcie będę mogła ją przeczytać! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię książki, dzięki którym mogę dowiedzieć się czegoś nowego i pożytecznego; z zespołem Aspergera spotkałam się pierwszy raz oglądając film "Nazywam się Khan", ludzie cierpiący na tą chorobą są w pewnym sensie niesamowici, dlatego ja również jestem niesamowicie ciekawa tej książki. Zachęciłaś mnie :)
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie: http://tworze-czytam-fotografuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń