Książkowe Zacisze
Witaj na blogu drogi czytelniku. Jeżeli jesteś tu nowy, to chcielibyśmy żebyś został z nami na dłużej.

MARESI. KRONIKI CZERWONEGO KLASZTORU

LISTOCENZJA z rodziny magicznych #nierecenzji się wywodzi, choć niczym kot, własnymi ścieżkami chodzi. Rządzi się własnymi prawami, nie przejmując się powtórzeniami. Niekiedy interpunkcję olewa - opisuje, jak czuje, nie tak, jak trzeba. Jest zlepkiem myśli, spostrzeżeń, zachwytów, pocztówką z podróży do książkowych bytów.
Historia jej powstania prosta, mało znana: twórczością pierwszej Czarownicy zainspirowana. Z drugiej Czarownicy zaklęcia zrodzona; trzeciej Czarownicy w pełni poświęcona.
Czasem brak jej sensu, czasem trochę smęci; czasem zauroczy, niekiedy zniechęci.
Popada chwilami ze skrajności w skrajność, więc czytasz Przybyszu na własną odpowiedzialność! :)
"PARABATAI to przyjaciel, który wybrał sobie Ciebie na swojego najlepszego przyjaciela, który uczynił waszą przyjaźń czymś trwałym. Taki ktoś na pewno Cię lubi i z pewnością nigdy nie będzie chciał przestać się z Tobą przyjaźnić." (Parabatajka = spolszczony Parabatai)
W dzisiejszej listocenzji o książce...
  • spokojnej, klimatycznej, wartościowej
  • bez wulgaryzmów
  • raczej bez scen erotycznych
  • ze scenami brutalnymi
  • z lekkim ryzykiem łez
  • którą warto mieć na swojej półce
  • której przyznaję 6,5/10 morskich rozgwiazd


Droga Parabatajko,
właśnie wysyłam po Ciebie okręt o wielkich, białych żaglach, byś mogła bezpiecznie pokonać bezkresne morza i dotrzeć tu, na spokojną wyspę Menos. Nim jednak zdecydujesz się wsiąść na statek, a mam nadzieję, że podejmiesz mądrą decyzję, opowiem Ci nieco o tym, co skrywa ten odległy zakątek.
Gdy wytężysz trochę wyobraźnię, już z dalekiego brzegu, gdzie teraz przebywasz, dostrzeżesz Czerwony Klasztor w towarzystwie wzgórz. To tutaj żyje mistyczne zgromadzenie kobiet i dziewczynek, przybyłych z różnych stron świata, z wieloma, często ciężkimi, bagażami przeżyć. To tutaj schronienie znalazła także Maresi, gdy w jej kraju zapanował głód.
Na wyspie życie toczy się swoim spokojnym rytmem. Starsze kobiety przekazują młodszym wiedzę i umiejętności, a nad wszystkim czuwa Matka. Nie ma tu żadnych mężczyzn, konfliktów, przemocy. Jest bezpiecznie.
Do czasu.
Pewnego dnia bowiem, na wyspę trafia Jai, mała uciekinierka, za którą nieubłaganie podąża zemsta rozwścieczonego ojca. Mieszkanki wysypy nie mogą pozwolić, by dziewczynce stała się krzywda, muszą więc stawić czoło gniewowi mężczyzn, którzy wbrew zasadom, zakłócają spokój ich krainy...

"Niedobrze wiedzieć zbyt wiele o tym, co ma nadejść."

Kroniki Czerwonego Klasztoru, spisane ręką samej Maresi, opowiadają historię z jednej strony delikatną, a z drugiej bardzo mroczną. Znajdziesz tu pradawną, kobiecą magię, czerpaną wprost od bogini, poznasz zwyczaje panujące na wyspie i jej hierarchię.
Książce z pewnością nie można odmówić oryginalności, bo wyraźnie wyróżnia się stylem i ma swój własny, hipnotyzujący klimat. Nie nazwałbym jej młodzieżówką, a jak już koniecznie miałbym ją zaszufladkować, to bardziej skłaniałabym się ku literaturze kobiecej, chociaż jest na tyle nieszablonowa, że ciężko wpasować ją w jeden gatunek.
Maresi ma w sobie pewnego rodzaju spokój, wycisza i pozwala całkowicie oderwać się od natrętnych myśli. Podoba mi się to połączenie niecodziennej fantastyki z obyczajówką, mistycznej magii z opowieścią o prostej, uroczej przyjaźni, a także ukazanie wartości i siły wspólnoty kobiet z wyspy Menos.
Maresi to nowatorska opowieść o przyjaźni i poświęceniu, pełna magii, z lekko mitologicznym klimatem. Choć porusza poważne tematy, a momentami jest wręcz brutalna, czyta się ją lekko i niesamowicie przyjemnie. Zdecydowanie jest to coś świeżego, co warto poznać!
Mam nadzieję, że w natłoku zajęć znajdziesz chwilę, aby wsiąść na statek i niebawem, na własne oczy zobaczysz Czerwony Klasztor, wraz z jego niezwykłym otoczeniem. Ja tymczasem płynę na inne papierowe morza, lecz jeśli wiatry będą pomyślne, być może spotkam się jeszcze z Maresi w kontynuacji jej kronik.
Szerokiej wody!

"Odwróciłam się do świata plecami. Ale ty zobaczyłaś, że tak nie można, że świat i tak nas dopada niezależnie od tego, gdzie się znajdujemy, i że to tchórzostwo próbować się ukrywać."

Twoja P.

Za wspaniałe chwile, spędzone na wyspie Menos, dziękuję wydawnictwu
Znalezione obrazy dla zapytania MŁODY BOOK

4 komentarze:

  1. Recenzja świetna, ale ksiazka zupełnie nie w moim klimacie.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale kusisz! Zapiszę tytuł i kiedyś przeczytam. Ta historia brzmi ciekawie :)
    POCZYTAJ ZE MNĄ!

    OdpowiedzUsuń