LISTOCENZJA z rodziny
magicznych #nierecenzji
się
wywodzi, choć niczym kot, własnymi ścieżkami chodzi. Rządzi się własnymi
prawami, nie przejmując się powtórzeniami. Niekiedy interpunkcję olewa -
opisuje, jak czuje, nie tak, jak trzeba. Jest zlepkiem myśli, spostrzeżeń,
zachwytów, pocztówką z podróży do książkowych bytów.
Historia jej powstania prosta, mało znana: twórczością pierwszej Czarownicy zainspirowana. Z
drugiej Czarownicy zaklęcia zrodzona;
trzeciej Czarownicy w pełni
poświęcona.
Czasem brak jej sensu, czasem trochę smęci; czasem zauroczy, niekiedy zniechęci.
Popada chwilami ze skrajności w skrajność, więc czytasz Przybyszu na własną odpowiedzialność! :)
Czasem brak jej sensu, czasem trochę smęci; czasem zauroczy, niekiedy zniechęci.
Popada chwilami ze skrajności w skrajność, więc czytasz Przybyszu na własną odpowiedzialność! :)
"PARABATAI to przyjaciel,
który wybrał sobie Ciebie na swojego najlepszego przyjaciela, który uczynił
waszą przyjaźń czymś trwałym. Taki ktoś na pewno Cię lubi i z pewnością nigdy
nie będzie chciał przestać się z Tobą przyjaźnić." (Parabatajka =
spolszczony Parabatai)
W
dzisiejszej
listocenzji o książce... - kosmicznie porywającej, księżycowo kryminalnej, dla fanów Marsjanina i nie tylko
- z wulgaryzmami
- pozbawionej scen erotycznych
- raczej bez scen brutalnych
- bez ryzyka łez
- którą warto mieć na półce
- która otrzymuje ocenę 6,5/10 w skali księżycowej
Droga Parabatajko,
święta lada chwila, roboty w bród, dywan
niewytrzepany, a zapału jak nie było tak nie ma. Żeby zupełnie nie zwariować i
jednocześnie zdążyć ze wszystkim, odłóż na moment ziemskie obowiązki tak, jak
ja, strzel sobie filiżankę herbaty i wybierz się ze mną na małą wyprawę, wprost
na księżyc!
Artemis wita serdecznie wszystkich
amatorów iście wysokich lotów!
W tym księżycowym miasteczku życie płynie
nieco inaczej, a już na pewno z inną grawitacją. Zapytaj Jazz, ona prawdę Ci
powie. Niby kosmos, a ludzie podobni jak wszędzie, niektórzy wyluzowani, inni
wręcz przeciwnie; rozrywki też bez większych różnic, chociaż alkohol
zdecydowanie gorszy niż na Ziemi...
Ale jednak co kosmos, to kosmos -
wrażenie robi.
Jako przewodniczkę po Artemis polecam
Jazz Basharę, dziewczynę z księżyca, ziemskiego pochodzenia. Jazz słynie z
ciętego języka, niebanalnych pomysłów, a do tego stale ma na pieńku z władzami
miasta. Zadaje się z interesującymi ludźmi i ma smykałkę do interesów, choć
oczywiście nie do końca legalnych. Jazz to typ dziewczyny, z którą nudzić się
na pewno nie będziesz, a jej talent to wpadania kłopoty i kosmiczna przebojowość
sprawią, że poczujesz się tu jak w domu!
Ciemne interesy, morderstwa, mafijne
porachunki, czyli mroczniejsza strona księżyca w całej okazałości. Do tego
odpowiednia dawka humoru, zgrana paczka nieziemsko intrygujących bohaterów i
mamy niezły kosmos w książkowym wydaniu.
Artemis to historia utrzymana w klimacie
kryminalnym, pełna świetnych tekstów i kosmicznych zwrotów akcji. Jazz jest
postacią z charakterem, choć muszę przyznać, że nie jedyną, z którą się
polubiłam. Bohaterowie zdecydowanie na plus, a fabuła trzymająca w napięciu
i wciągająca. Może nie jest to świat
wykreowany po mistrzowsku, ale trochę nieważności udało się autorowi przemycić,
i jak na mój gust, całość wyszła bardzo dobrze. Artemis to książka typowo
rozrywkowa, pozwalająca się rozerwać i oderwać myślami od rzeczywistości, więc
na głębokie sentencje raczej nie licz.
Wszyscy wkoło porównują Artemis z
Marsjaninem i niemal jednogłośnie twierdzą, że nowa powieść debiutu nie
prześcignęła. Ja raczej stawiam obie te przygody kosmiczne na równi i obie będę
mile wspominać, mimo że dla mnie żadna nie była idealna.
Kryminalny pobyt w księżycowym Artemis,
uważam za udaną książkową eskapadę. Radzę Ci jak najszybciej się tam
teleportować - odlot gwarantowany!
" -
Mam dziwne pytanie. Słyszałeś kiedyś o czymś takim jak ZAFO?
- Chodzi o
tę lesbijkę ze starożytnej Grecji?
- Nie, to
Safona.
- Aha. No
to nie."
Twoja P.
Za możliwość odbycia tej niezwykłej, kosmicznej podróży, bardzo dziękuję
Tym razem podziekuję.:)
OdpowiedzUsuńW takim razie zapraszam ponownie :)
UsuńSpasuję ;) Nie moja tematyka ;)
OdpowiedzUsuńKosmos jest lekko zawiedziony, ale rozumie ;)
UsuńMi powieść przypadła do gustu :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, też mi się podobało :D
UsuńKiedyś zaczęłam ją czytać, ale niestety męczyła mnie treść.. :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, może się jeszcze kiedyś namyślisz ;)
UsuńZaciekawiło mnie, będzie trzeba kiedyś po to sięgnąć bez wątpienia!
OdpowiedzUsuń