Książkowe Zacisze
Witaj na blogu drogi czytelniku. Jeżeli jesteś tu nowy, to chcielibyśmy żebyś został z nami na dłużej.

BEZ POŻEGNANIA

 
LISTOCENZJA z rodziny magicznych #nierecenzji się wywodzi, choć niczym kot, własnymi ścieżkami chodzi. Rządzi się własnymi prawami, nie przejmując się powtórzeniami. Niekiedy interpunkcję olewa - opisuje, jak czuje, nie tak, jak trzeba. Jest zlepkiem myśli, spostrzeżeń, zachwytów, pocztówką z podróży do książkowych bytów.
Historia jej powstania prosta, mało znana: twórczością pierwszej Czarownicy zainspirowana. Z drugiej Czarownicy zaklęcia zrodzona; trzeciej Czarownicy w pełni poświęcona.
Czasem brak jej sensu, czasem trochę smęci; czasem zauroczy, niekiedy zniechęci.
Popada chwilami ze skrajności w skrajność, więc czytasz Przybyszu na własną odpowiedzialność! :)

"PARABATAI to przyjaciel, który wybrał sobie Ciebie na swojego najlepszego przyjaciela, który uczynił waszą przyjaźń czymś trwałym. Taki ktoś na pewno Cię lubi i z pewnością nigdy nie będzie chciał przestać się z Tobą przyjaźnić." (Parabatajka = spolszczony Parabatai)
 W dzisiejszej listocenzji o książce...
  • mądrej, życiowej, skłaniającej do refleksji
  • z nielicznymi wulgaryzmami
  • ze scenami erotycznymi
  • raczej bez scen brutalnych
  • bez ryzyka łez
  • którą warto mieć na półce
  • bez wątpienia 7,5/10

    Droga Parabatajko,
świat się wreszcie ogarnął po zimie, wiosna rozgościła się na dobre, miłość wisi w powietrzu... zatem czas na romans! 

Zabieram Cię na bezkresne, kalifornijskie pola, pełne dojrzewających w słońcu truskawek. To tam, na jednej z farm, narodziła się przyjaźń, a z czasem miłość.
Lia i jej mama są nielegalnymi imigrantkami z Meksyku, którym los podarował biedne, pełne samotności życie. Dziewczyna stara się być dobrą córką, lecz w oczach matki wciąż widzi niechęć i pogardę...
Lia zaprzyjaźnia się z bliźniakami od Sawyerów - zabawnym Colem i poważnym Prestonem. Z biegiem lat relacja całej trójki mocno się komplikuje, a uczucia, które w nich dojrzewają, stają się przyczyną poważnych i bolesnych konsekwencji...


Bez pożegnania to historia pozornie lekka i prosta, lecz w rzeczywistości dużo bardziej skomplikowana, niełatwa, a ponadto skłaniająca do refleksji. Nie jest to taki cukierkowy romans, jak mogłoby się wydawać. Książka pokazuje nam życie na farmie, trochę sielskie, lecz w znacznej mierze przepełnione ciężką pracą. Autorka dużo uwagi poświęca imigrantom, często pracującym w polu za niewielkie pieniądze, żyjącym w ubóstwie i cierpiącym z powodu nietolerancji otoczenia. W fabule przewija się mnóstwo scen, obrazujących okrucieństwo i podłość, wymierzone w imigrantów, a także sytuacji, w których traktowani są oni niby grzecznie, lecz z góry, jak ludzie niższej kategorii.
Książka jest przemyślana i bardzo wciągająca. Relacja między głównymi bohaterami, choć zagmatwana i niosąca ze sobą wiele smutku, wprowadza też do historii mnóstwo ciepła. Postacie występujące w powieści są barwne, reprezentują różne postawy i poglądy, dzięki czemu czytelnik może poznać kilka punktów widzenia.


Bez pożegnania to kawał dobrej książki: zaskakującej, słodko-gorzkiej, a do tego z wyraźnym przesłaniem. Autorka porusza wiele aktualnych problemów i skłania do zastanowienia się nad tym, czy właściwe traktujemy innych ludzi. W powieści przewijają się kwestie dotyczące honorowej postawy, trudów macierzyństwa i potrzeby miłości. 


Wcześniej miałam okazję czytać Bez winy, które wydało mi się zbyt słodkie i zniechęciło mnie do książek tej autorki, ale po lekturze Bez pożegnania zmieniam zdanie - Mia Sheridan na pewno jeszcze u mnie zagości!
Jeżeli masz ochotę na wartościowy romans, nasycony namiętnością i poruszający ważne tematy, to myślę, że ten tytuł Cię zadowoli.
Bez pożegnania mogę Ci z czystym sumieniem polecić!


 
  "Czasem najbardziej niszczycielskie ograniczenia znajdują się w nas samych."

 Twoja P.

Za przyjemny romans z przesłaniem dziękuję wydawnictwu
Edipresse Książki

6 komentarzy:

  1. Czytałam, jeśli o mnie chodzi, jestem trochę tą książką zawiedziona. Oczywiście poleciłabym ją każdemu, ale nie jest to tak wysoki poziom, jaki reprezentowała autorka w innych książkach, chociażby w książce Bez słów, w w której się zakochałam. Cieszę się jednak, że Tobie przypadła do gustu w pełni. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam okazję czytać tylko "Bez winy", więc nie mam za dużego porównania, ale na tle tamtego tytułu "Bez pożegnania" moim zdaniem wypada dużo lepiej. Od dawana planuję sięgnąć po "Bez słów" i teraz tym bardziej muszę nadrobić ;)

      Usuń
  2. Przeczytałam już kilka pozycji tej autorki i jedne mnie zauroczyły, inne zniechęciły. O tej jakoś głośno nie jest, ale widziałam ją ostatnio w bibliotece, więc może kiedyś uda mi się po nią sięgnąć, bo brzmi dość ciekawie. :)
    Jools and her books

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za mną na razie tylko dwie, ale niedługo biorę się za kolejne ;) Mnie się ten tytuł bardzo podobał, więc zachęcam!

      Usuń
  3. Książka czeka u mnie na półce i mam nadzieję, że będzie tak świetna jak inne pozycje pani Sheridan :)
    Pozdrawiam bookinoman.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. W takim razie czekam na Twoje wrażenia po lekturze ;)

    OdpowiedzUsuń