Książkowe Zacisze
Witaj na blogu drogi czytelniku. Jeżeli jesteś tu nowy, to chcielibyśmy żebyś został z nami na dłużej.

TRUP NA PLAŻY I INNE SEKRETY RODZINNE

 
LISTOCENZJA z rodziny magicznych #nierecenzji się wywodzi, choć niczym kot, własnymi ścieżkami chodzi. Rządzi się własnymi prawami, nie przejmując się powtórzeniami. Niekiedy interpunkcję olewa - opisuje, jak czuje, nie tak, jak trzeba. Jest zlepkiem myśli, spostrzeżeń, zachwytów, pocztówką z podróży do książkowych bytów.
Historia jej powstania prosta, mało znana: twórczością pierwszej Czarownicy zainspirowana. Z drugiej Czarownicy zaklęcia zrodzona; trzeciej Czarownicy w pełni poświęcona.
Czasem brak jej sensu, czasem trochę smęci; czasem zauroczy, niekiedy zniechęci.
Popada chwilami ze skrajności w skrajność, więc czytasz Przybyszu na własną odpowiedzialność! :)
"PARABATAI to przyjaciel, który wybrał sobie Ciebie na swojego najlepszego przyjaciela, który uczynił waszą przyjaźń czymś trwałym. Taki ktoś na pewno Cię lubi i z pewnością nigdy nie będzie chciał przestać się z Tobą przyjaźnić." (Parabatajka = spolszczony Parabatai)


 W dzisiejszej listocenzji o książce...
  • zabawnej, wciągającej, odprężającej
  • z garstką wulgaryzmów
  • pozbawionej scen erotycznych
  • raczej bez scen brutalnych
  • bez ryzyka łez
  • którą Twoja biblioteczka na pewno nie pogardzi
  • której zdobywa 8/10 najlepszych krówek

    Droga Parabatajko,
Ustka wita i o zdrowie pyta!

Rzuciłam wszystko i wreszcie wyruszyłam podbić morze! Wprawdzie nawet nie palcem po mapie, lecz stylem na biedaka, uruchamiając wyobraźnię, ale kto by się tym przejmował?

Miała być praca, trochę wypoczynku i zacieśnianie więzi rodzinnych. Miałyśmy zasuwać ze szczotką, pakować krówki, a po robocie byczyć się na leżakach, w towarzystwie drinków z palemką i półnagich ratowników... Przynajmniej ja tak to sobie wyobrażałam.
Ale oczywiście Madzia Garstka musiała od razu znaleźć tego umarlaka! No i skończyło się leżakowanie, ale cóż... Madzie takie są!

Twierdzisz, że w tym kraju policja nie dba o obywateli? To znajdź zwłoki, a zobaczysz, jak się Tobą zainteresują. Nie chciałyśmy z Garstką się w to mieszać, ale przyznasz, że sprawa trupa była bardziej nasza niż policji, w końcu to my go wypatrzyłyśmy! Dlatego razem z Madzią ruszyłyśmy tropem mordercy, przy okazji wymiatając spod dywanu kilka sekretów rodzinnych...

"Moim zwierzęciem totemicznym jest leniwiec. Nie lubię się pocić."
 
Ustka to dobre miejsce na spotkanie z przyjacielem, a jeszcze lepsze na zapoznanie się z twórczością Anety Jadowskiej. Ale jak się nie ma, co się lubi, to i w domu można sobie wyobrazić, że trawnik to inny rodzaj piasku, a kartki na wietrze szumią niczym Bałtyk.

Trup na plaży i inne sekrety rodzinne to historia lekka, łatwa i niezwykle przyjemna. Kryminał z tego nietypowy, a wręcz bardziej obyczajowy, ale rozrywka za to przednia! Nie spodziewałam się po tej książce takiej dawki ciepła i humoru jednocześnie, a już w szczególności zaskoczyła mnie charyzmatyczna główna bohaterka, której nie da się nie lubić. Trochę jajcarsko, trochę na poważnie, czyli tak jak najbardziej lubię!

Trup na plaży i inne sekrety rodzinne to doskonały tytuł na lato i nie tylko. Nie mam tej powieści nic do zarzucenia i z ogromną niecierpliwością czekam na dalsze losy Madzi Garstki!

Co się ubawiłam to moje, żałuję tylko, że krówek nie dane mi było spróbować... Ale wszystko jest do nadrobienia - jak przeczytasz książkę, to jedziemy podbijać Ustkę, co Ty na to?

"Cóż, najbardziej emocjonującym dniem w ciągu ostatniego roku był dla mnie ten, w którym zapomniałam portfela z biletem miesięcznym, co uświadomiłam sobie dopiero wtedy, gdy w tramwaju pojawił się kanar. Zdążyłam wysiąść, zanim wlepił mi mandat. Emocje, że hej!"

Twoja P.

12 komentarzy:

  1. Być może, dam szansę tej książce.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Idealna lektura na wakacje, poszukam:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna! Doskonale się przy niej bawiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wydaje się w porządku, ale ta okładka jakoś mnie nie przekonuje :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też okładka nie kusiła, dlatego swoje na półce odleżała, ale treść nadrabia wszystko :)

      Usuń
  5. Coś czuję, że się polubimy, zapisuję do przeczytania ;P

    OdpowiedzUsuń
  6. Chętnie zapoznam się z taką pozytywną powiastką :) Z przyjemnością sięgnę po taką poprawiającą humor historię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O i to jest podejście godne naśladowania :D Czytaj, czytaj!

      Usuń