Książkowe Zacisze
Witaj na blogu drogi czytelniku. Jeżeli jesteś tu nowy, to chcielibyśmy żebyś został z nami na dłużej.

RYWALKA

 
LISTOCENZJA z rodziny magicznych #nierecenzji się wywodzi, choć niczym kot, własnymi ścieżkami chodzi. Rządzi się własnymi prawami, nie przejmując się powtórzeniami. Niekiedy interpunkcję olewa - opisuje, jak czuje, nie tak, jak trzeba. Jest zlepkiem myśli, spostrzeżeń, zachwytów, pocztówką z podróży do książkowych bytów.
Historia jej powstania prosta, mało znana: twórczością pierwszej Czarownicy zainspirowana. Z drugiej Czarownicy zaklęcia zrodzona; trzeciej Czarownicy w pełni poświęcona.
Czasem brak jej sensu, czasem trochę smęci; czasem zauroczy, niekiedy zniechęci.
Popada chwilami ze skrajności w skrajność, więc czytasz Przybyszu na własną odpowiedzialność! :)


"PARABATAI to przyjaciel, który wybrał sobie Ciebie na swojego najlepszego przyjaciela, który uczynił waszą przyjaźń czymś trwałym. Taki ktoś na pewno Cię lubi i z pewnością nigdy nie będzie chciał przestać się z Tobą przyjaźnić." (Parabatajka = spolszczony Parabatai)
 W dzisiejszej listocenzji o książce...
  • niepokojącej, wciągającej, z piekła rodem
  • z wulgaryzmami
  • raczej bez scen erotycznych
  • raczej bez scen brutalnych
  • bez ryzyka łez
  • którą miło mieć na półce
  • którą poleca 8/10 matek, żon i teściowych

    Droga Parabatajko,

miał być ślub.
I wesele też.
Już zaprosiła gości!
Dopięła ostatni guzik, pozwoliła sobie na chwilę radość i... trach!
Ktoś odpiął guzik?!
Czyżby...
JEGO MAMUSIA.

Zamknij oczy, odpręż się i wyobraź sobie taką sytuację:
Ty kochasz jego, on kocha Ciebie.
Wszystko ładnie, pięknie, kwiatki kwitną, ptaszki śpiewają, miłość rośnie wokół nas.
Jest tylko jeden, zasadniczy problem.
Jego matka kocha go za bardzo, a Ciebie za bardzo... nienawidzi.

Gdy on patrzy jest milutka i słodziutka, ale poczekaj, niech no się tylko odwróci!
Nakłada Ci cały talerz żarcia na siłę, smuci się, że nie dojadłaś, a po chwili daje wszem i wobec do zrozumienia, że jesteś gruba. Wtrąca się, mąci, dokopuje Ci na każdym kroku, oczywiście tak, żeby z boku wyglądało to na niewinne przejawy troski. Włazi z buciorami w wasze życie, odciąga go od Ciebie, udaje przed światem obłożnie chorą, a gdy nikt nie patrzy, wrednie się do Ciebie uśmiecha.

Stara, kłamliwa jędza.

Tylko dlaczego on wierzy jej, a to Ty wychodzisz na kompletną wariatkę?




Cóż to za podle popaprana książka...
Aż strach nie polecić!

Rywalka to historia wcielonego zła, ukrytego w ciele niepozornej, starszej pani. Znajdziesz tu zacny trójkącik miłosny w składzie: ona, on i jego mamusia. Zaczyna się niewinnie, ale potwór szybko się rozkręca i akcja nabiera rumieńców. Na brak wrażeń narzekać nie można, gdyż szanowna pani matka dba o nieustanny dopływ burzliwych emocji, a ślepy syneczek dodatkowo podnosi ciśnienie. Nóż sam się ostrzy, a frustracja głównej bohaterki wylewa się na czytelnika. Rodzinna sielanka...

Miałam mnóstwo teorii spiskowych w związku z zakończeniem, ale nawet nie śmiałam podejrzewać autorki o coś TAKIEGO. Powiem tak: kolejnych książek tej Pani na pewno sobie nie odpuszczę!


Rywalka to powieść pochłaniająca bez reszty i mocno zaskakująca. Uświadamia, jak bardzo człowiek potrafi być ślepy na rzeczywistość, gdy oskarżenie pada na ukochaną osobę. Daje do myślenia i trochę otwiera oczy, dzięki czemu może być przestrogą dla przyszłych żon, matek... i teściowych przede wszystkim! 


Rywalka
do późna nie pozwoliła mi zgasić światła, a za karę, że jednak padłam przed finałem, bezwzględnie zwlekła mnie z łóżka bladym świtem (a wiesz, że ostatnio nie tak łatwo mnie wyciągnąć z wyra przed 8...).
Czyż nie jest to najlepszy dowód, że warto?
Książka, która wygrywa ze snem = książka, którą powinnaś przeczytać!

Zatem zanim zachce Ci się białej sukni... lepiej po nią sięgnij. Podziękujesz później ;)


"Czasami zdarza się coś, czego nie sposób zrozumieć. Staramy się znaleźć jakiś powód, uzasadnienie, ale odpowiedź nie zawsze istnieje. Tak już po prostu jest."

Twoja P.
Za ślubną przestrogę dziękuję wydawnictwu
OTWARTE

28 komentarzy:

  1. Chciałabym mieć możliwość lektury tej książki.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Już u kogoś czytałam o tej książce i napisałam, że miałam wspaniałą teściową, a w ogóle relacje w związku zależą także od partnera...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta książka bardzo dobrze to obrazuje, warto sięgnąć ;)

      Usuń
  3. Jakże inne te recenzje wśród tylu innych. Tyle możliwości dają te kolorowe czcionki, może i ja wprowadzę trochę barw do postów. A co do książki, to kusi, ale póki co muszę uporać się z zaległoścami. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałam trochę ożywić posty i efekt mi się podoba - moim zdaniem kolor to dobry wybór ;) Też mam zaległości, ale przeplatam je sobie z nowościami i jakoś powoli stos nieprzeczytanych maleje :D

      Usuń
  4. "Gdy on patrzy jest milutka i słodziutka, ale poczekaj, niech no się tylko odwróci!" Ha ha ha oj chyba muszę ją przeczytać :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Koniecznie muszę przeczytać! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak ją przedstawiłaś, że muszę ją przeczytać.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo mam ochotę przeczytać tę książkę, jestem pewna, że będę zadowolona z jej lektury :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja nie wiem, dlaczego legenda o strasznej teściowej jest tak często wykorzystywana w książkach i filmach... :D

    Pojawił się na moim blogu post o promocji bloga, w którym znajduje się Twoja wypowiedź - zajrzyj i sprawdź!
    NaD okładkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś w tym musi być, chociaż mam nadzieję, że na własnej skórze się nie przekonam ;P
      Lecę czytać!

      Usuń
  9. Mój Boże cóż za cudowna recenzja! I jaka ciekawa książka, nie miałam pojęcia że rywalka podejmuje taki temat ! Muszę tę książkę poznać myślę że świetnie zrozumiem sytuację przyszłej panny młodej :p

    OdpowiedzUsuń
  10. O! Bardzo chętnie przeczytam! Świetna recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Podoba mi się Twój sposób pisania recenzji. Pierwszy raz słyszę o tej książce, ale zachęciłaś mnie do jej przeczytania. Lubię takie publikacje, które wciągają bez reszty i nie dają spać po nocach ;). A i zaskakujące zakończenia i pokręcone historie to jest coś w moim klimacie. Tak więc książka leci do listy "chcę przeczytać" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło, że Cię zachęciłam, oby Ci się spodobało! :)

      Usuń
  12. Bardzo chciałabym ją przeczytać :)http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. "Za ślubną przestrogę..." :D Doskonałe! Jak się uda to przeczytam, ale muszę przyznać, że rywalizacja z teściową to nie jest mój ulubiony temat książkowy (ok, powiedzmy sobie szczerze, to od czasu kiedy mam kogoś do kogo mówię "teściowo"). :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Zachęciłaś mnie po sięgnięcie po tę książkę i to bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Już na jakimś blogu widziałam tę książkę. Fabuła zapowiada się ciekawie. :)

    OdpowiedzUsuń