Książkowe Zacisze
Witaj na blogu drogi czytelniku. Jeżeli jesteś tu nowy, to chcielibyśmy żebyś został z nami na dłużej.

ŻYWIOŁY KARTERU. ZIEMIA

 
LISTOCENZJA z rodziny magicznych #nierecenzji się wywodzi, choć niczym kot, własnymi ścieżkami chodzi. Rządzi się własnymi prawami, nie przejmując się powtórzeniami. Niekiedy interpunkcję olewa - opisuje, jak czuje, nie tak, jak trzeba. Jest zlepkiem myśli, spostrzeżeń, zachwytów, pocztówką z podróży do książkowych bytów.
Historia jej powstania prosta, mało znana: twórczością pierwszej Czarownicy zainspirowana. Z drugiej Czarownicy zaklęcia zrodzona; trzeciej Czarownicy w pełni poświęcona.
Czasem brak jej sensu, czasem trochę smęci; czasem zauroczy, niekiedy zniechęci.
Popada chwilami ze skrajności w skrajność, więc czytasz Przybyszu na własną odpowiedzialność! :)


"PARABATAI to przyjaciel, który wybrał sobie Ciebie na swojego najlepszego przyjaciela, który uczynił waszą przyjaźń czymś trwałym. Taki ktoś na pewno Cię lubi i z pewnością nigdy nie będzie chciał przestać się z Tobą przyjaźnić." (Parabatajka = spolszczony Parabatai)
 W dzisiejszej listocenzji o książce...
  • trochę magicznej, nieco wampirycznej, lekko żywiołowej
  • bez wulgaryzmów
  • pozbawionej scen erotycznych
  • raczej bez scen brutalnych
  • bez ryzyka łez
  • bez której Twoja biblioteczka da sobie radę
  • którą poleca 5/10 nerimich



    Droga Parabatajko,


wyobraź sobie kamienny krąg o wielkiej mocy, czarę, jak z innej bajki, dyktującą losy, społeczeństwo władające potęgą żywiołów...
Słyszysz już szept przeznaczenia?
A może czujesz oddech śmierci na karku?
Nie przejmuj się,  po prostu... witaj w Karterze!
Czworo Wybranych, cztery żywioły i jedna, niebezpieczna, wręcz samobójcza misja. Woda, ogień,  ziemia i powietrze, pod postacią nastolatków, muszą stanąć do niełatwej walki z krwiożerczymi potworami, w której stawką są losy całego świata. Nie wszystko jednak jest takie czarno - białe, jak mogłoby się wydawać...
Marny los dezerterów, zatem, czy tego chcesz czy nie, osikowe kołki w dłoń - nerimich czas zgładzić!

"W trudnych chwilach ludzie robią różne rzeczy.
Nigdy nie wiesz, czy owca nie okaże się wilkiem."

Karter to świat zbudowany z mocy żywiołów, nasączony krwią, skalany istnieniem prawdziwych bestii. Fantastyka fantastyce nierówna - są tytuły cięższe, bardziej nasycone magią, są i lżejsze, w które łatwiej wniknąć, natomiast ten debiut leży gdzieś pośrodku. Z jednej strony mamy nową, świeżą rzeczywistość, nową hierarchię, zupełnie nowe, lecz świetnie objaśnione  pojęcia, umożliwiające wniknięcie w świat przedstawiony. Za to autorkę pochwalić trzeba, więc chwalę! Z drugiej strony mamy jednak powielenie tych samych schematów i choć starałam się tego nie widzieć, to jednak widziałam.
Żywioły Karteru to nieustanna huśtawka - raz jest niesamowicie, raz zniechęcająco. Kreacja bohaterów wyszła całkiem w porządku i chociaż żadnemu z nich nie udało się skraść mojego serca, to doceniam ich różnorodność. Irytowały mnie za to niektóre dialogi, sztywne jak osikowy kołek i w moim odczuciu trochę wymuszone. No i zwroty akcji... Na ich brak narzekać nie można, ale na jakość już tak. Niektóre sytuacje były dziwne, niby dramatyczne, a jednak zabrakło mi tam emocji i odrobiny napięcia.  Momentami miałam wrażenie, że dana scena jest zaledwie zarysem, jakby streszczeniem proszącym się o rozbudowanie. W związku z tym historia trochę przeciekła mi przez palce i obawiam się, że nie zostanie w mojej głowie na dłużej...

"Była jak trzęsienie ziemi, jak tsunami i jak pożar w jego własnych żyłach, jak wichura, która porywała jego serce za każdym razem, gdy patrzył w jej szmaragdowe oczy."
Żywioły Karteru to opowieść dla fanów lekkiej fantastyki, zainteresowanych mitologiczno - wampirzymi klimatami, ze szczyptą zakazanej miłości. Nie jest to do końca mój świat... uważam, że całości zabrakło ostatecznego dopracowania i doszlifowania szczegółów.
Nie zaliczam tej książki to lektur obowiązkowych, ale jeśli masz ochotę na coś lżejszego, być może ten tytuł Cię zainteresuje.

"Czasami najlepszy jest skok na głęboką wodę. Kiedy wiesz, że jesteś zdany tylko na siebie, zastanowisz się trzy razy, zanim coś zrobisz."
 Twoja P.
Za żywioły zamknięte w ebooku dziękuję Autorce
i przy okazji życzę moc inspiracji, podczas tworzenia drugiego tomu ;)

13 komentarzy:

  1. Tym razem ,nie jest to książka dla mnie. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Trochę już czytałam o tej książce i mam ochotę ją przeczytać. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem świeżo po lekturze i polecam z czystym sumieniem. Ciekawiej niż głosi recenzja :)

      - K. W.

      Usuń
    2. W takim razie czytaj, może Tobie bardziej przypadnie do gustu :)

      Usuń
  3. Pod względem tematyki, powieść zdecydowanie znajduje się w moim guście czytelniczym. Może ją przeczytam i mam na to ochotę, ale niestety czasu brakuje...

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Moje klimaty, lubię takie, ale dużo zależy od wykonania, mogłaby mi się spodobać :P

    OdpowiedzUsuń