Książkowe Zacisze
Witaj na blogu drogi czytelniku. Jeżeli jesteś tu nowy, to chcielibyśmy żebyś został z nami na dłużej.

TEATR SNÓW - LIST DO RUDEJ


LISTOCENZJI kuzynką jest PRZYPOMINAJKA – nie jest to recenzja, nie jest też to bajka. Jest to taki wymysł z tęsknoty zrodzony, jednej z dobrych książek w pełni poświęcony. Ma przypomnieć tytuł, bohatera sławić, w pełni zauroczyć, czasem też rozbawić; wyciągnąć z odmętów książki zapomniane, chwalić mało znane i niedoceniane.

Raczej nie popada ze skrajności w skrajność, lecz… czytasz
Przybyszu na własną odpowiedzialność ;)



Ruda,

pamiętasz tamten październik, dawno, niedawno temu? A może to był listopad… Niebo było pochmurne, drzewa płakały liśćmi, w okna stukała jesienna depresja.
Pamiętam…
To właśnie wtedy pozwoliłaś mi śnić swoje koszmary.

Są takie historie, których się nie zapomina, które prześladują człowieka na długo po tym, gdy wybrzmi ostatnie zdanie. Nie zawsze są to historie wielkie, powszechnie znane, nie zawsze można je polecać na prawo i lewo, nie zawsze wymagają wzniosłych słów.
Twoja do takich właśnie należy.

Nie zamierzam udawać, że łączy nas uczucie nad uczuciami, że skoczyłabym za Tobą w ogień, że opowiadam o Tobie wszystkim wkoło. Nie zamierzam też ukrywać, że czuję do Ciebie szczerą sympatię, a nawet… trochę Cię podziwiam.

 


Ruda, jesteś zjawiskiem trudnym do ogarnięcia!
Chodzącym surrealizmem, problematyczną łamigłówką, ognistą magią.
Nie wiem, z której choinki się urwałaś, ale pospolita to ona nie była. Twoja historia to niesamowitość szyta mrocznymi nićmi; Twoja historia to kręta ścieżka prowadząca ku koszmarom na jawie; Twoja historia to niezapomniany spektakl.

Twój Teatr snów jest miejscem osobliwym i doskonale wiesz, że nie każdy poczuje się w nim jak w domu. Ja należę do tych szczęśliwców, którzy za kurtyną dziwności, znaleźli sens i przesłanie. Nie zawsze było różowo – sama wiesz, jaka potrafisz być pokręcona – ale na koniec ciężko było mi się z Tobą rozstać. Czasami… czasami dopada mnie tęsknota za dniem, gdy pierwszy raz wniknęłam w Twą senną rzeczywistość.


Ruda, przyjdzie taki dzień, że znów się spotkamy.
Może nie dziś i nie jutro, ale… ciasteczkowa wróżba szepcze mi, że już niebawem.
Trzymam za Ciebie kciuki, z nadzieją, że nie wplączesz się w jeszcze większe tarapaty.

 


Twoja P.
WIĘCEJ O RUDEJ DOWIESZ SIĘ TUTAJ

2 komentarze:

  1. Czytałam tę książkę i chociaż czasem było chaotycznie to podobała mi się, polubiłam Rudą. :)

    OdpowiedzUsuń