Książkowe Zacisze
Witaj na blogu drogi czytelniku. Jeżeli jesteś tu nowy, to chcielibyśmy żebyś został z nami na dłużej.

PESTKI

LISTOCENZJA z rodziny magicznych #nierecenzji się wywodzi, choć niczym kot, własnymi ścieżkami chodzi. Rządzi się własnymi prawami, nie przejmując się powtórzeniami. Niekiedy interpunkcję olewa - opisuje, jak czuje, nie tak, jak trzeba. Jest zlepkiem myśli, spostrzeżeń, zachwytów, pocztówką z podróży do książkowych bytów.
Historia jej powstania prosta, mało znana: twórczością pierwszej Czarownicy zainspirowana. Z drugiej Czarownicy zaklęcia zrodzona; trzeciej Czarownicy w pełni poświęcona.
Czasem brak jej sensu, czasem trochę smęci; czasem zauroczy, niekiedy zniechęci.
Popada chwilami ze skrajności w skrajność, więc czytasz Przybyszu na własną odpowiedzialność! :)



"PARABATAI to przyjaciel, który wybrał sobie Ciebie na swojego najlepszego przyjaciela, który uczynił waszą przyjaźń czymś trwałym. Taki ktoś na pewno Cię lubi i z pewnością nigdy nie będzie chciał przestać się z Tobą przyjaźnić." (Parabatajka = spolszczony Parabatai)
 W dzisiejszej listocenzji o książce...
  • poetyckiej, intymnej, pięknej 
  • bez wulgaryzmów 
  • bez erotyki 
  • bez scen brutalnych 
  • wzruszającej 
  • bez której Twoja biblioteczka usycha 
  • przy której rozkwita 9/10 serc


    Droga Parabatajko,
prozę mam dziś dla Ciebie,
niezwykle poetycką.

Historię o dziewczynie-kobiecie, co trochę jest mną, trochę Tobą, a trochę wieloma innymi.
Opowieść o etapach życia, o dojrzewaniu, o ludziach, co nas kształtują, i o tych, co łamią nam czasem skrzydła, a czasem też serca.

Mam dla Ciebie garść Pestek, które mnie bezgranicznie urzekły!


„Coraz bardziej boję się, że nie przeżyję samotnie. Że umrę z setką psów w starej willi, kręcąc papiloty. Że nie będzie się miał mną kto zająć. Że nie będzie miał mi kto wybijać z głowy głupich pomysłów.”



Spadły mi prawie z nieba, niespodziewanie, w idealnym momencie. Skradły zaledwie jeden wieczór, a dały do myślenia na wiele dni.

Lubię Pestki za lekkość.
Za trafność.
Za życiowość.

Za to, że z każdą kolejną stroną, coraz bardziej czułam, że to o mnie.
Że mogłam się poczuć wyjątkowo normalna, bo gdzieś tam żyje ktoś, kto spisał moje myśli i problemy, które jak się okazuje, nie są wyłącznie moim ciężarem.

„ – Co z ciebie wyrośnie – martwiła się mama, a ja najpierw myślałam, że Ktoś, potem, że Ktokolwiek. A na końcu, że Nikt.”


Pestki to pamiętnik pełen opowiadań prostych, wiarygodnych, treściwych.
Są mi bardzo bliskie, bo pozwalają zrozumieć. Pozwalają inaczej spojrzeć na przeszłość, a także na przyszłość. Pozwalają przestać się obwiniać. Dają poczucie, że nie jesteś sama, bo każdego z nas czasem dopada samotność, nawet wśród ludzi. A czasem zwłaszcza w towarzystwie ludzi.

Pestki są niezwykle kobiece; mają w sobie delikatność  i silny przekaz.
Nie jest to lektura na raz, lecz lek na gorsze dni i wzmocnienie na te lepsze, dlatego należy do niej wracać. Nieustannie.

Pestki uświadomiły mi, że to, co brałam za swoje wielkie problemy to norma.
Ludzie gadają i gadać będą, bliscy czasem ranią, bardziej niż wrogowie, a serce nie zawsze dokonuje najlepszych wyborów. Grunt to być sobą.


„Jestem zmęczona ilością świata, który mnie otacza.
I tym, że nie znajduję w nim życia.”


Piękne są te Pestki.
Niedoskonałe, nieidealne, ale piękne.
Wzruszają, trochę bolą, lecz przynoszą też ulgę.
W moim sercu Pestki rozsiały się na dobre i mam nadzieję, że w Twoim zrobią to samo.

Wiele można o nich pisać, ale dla wszystkich będzie lepiej, jeśli przeczytasz oryginał, a nie recenzenckie parafrazy. 

 
„Samotność nie jest wtedy, kiedy nie masz się do kogo odezwać.
Tylko kiedy wiesz, że nikt nie zrozumie tego, co mówisz.”


Twoja P.
 
 Za pięknie poetycką prozę dziękuję wydawnictwu
OTWARTE

2 komentarze:

  1. Jestem bardzo, bardzo ciekawa tej książki. To jedna z nielicznych nowości marcowych, które przyciągnęły mój wzrok :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czuję, że ta książka mogłaby podbić moje serce. 😊

    OdpowiedzUsuń