Książkowe Zacisze
Witaj na blogu drogi czytelniku. Jeżeli jesteś tu nowy, to chcielibyśmy żebyś został z nami na dłużej.

W 27 DNI

LISTOCENZJA z rodziny magicznych #nierecenzji się wywodzi, choć niczym kot, własnymi ścieżkami chodzi. Rządzi się własnymi prawami, nie przejmując się powtórzeniami. Niekiedy interpunkcję olewa - opisuje, jak czuje, nie tak, jak trzeba. Jest zlepkiem myśli, spostrzeżeń, zachwytów, pocztówką z podróży do książkowych bytów.
Historia jej powstania prosta, mało znana: twórczością pierwszej Czarownicy zainspirowana. Z drugiej Czarownicy zaklęcia zrodzona; trzeciej Czarownicy w pełni poświęcona.
Czasem brak jej sensu, czasem trochę smęci; czasem zauroczy, niekiedy zniechęci.
Popada chwilami ze skrajności w skrajność, więc czytasz Przybyszu na własną odpowiedzialność! :) 



"PARABATAI to przyjaciel, który wybrał sobie Ciebie na swojego najlepszego przyjaciela, który uczynił waszą przyjaźń czymś trwałym. Taki ktoś na pewno Cię lubi i z pewnością nigdy nie będzie chciał przestać się z Tobą przyjaźnić." (Parabatajka = spolszczony Parabatai)
 W dzisiejszej listocenzji o książce...
  • świeżej, wciągającej, wartej uwagi
  • bez wulgaryzmów 
  • pozbawionej scen erotycznych 
  • bez scen brutalnych 
  • bez ryzyka łez 
  • którą warto mieć w swojej biblioteczce 
  • którą poleca 7/10 tajemniczych istot


    Droga Parabatajko,

zostały już tylko łzy...  

On nie chciał żyć, a nikt nie znalazł w sobie sił, by wyciągnąć do niego rękę, by spytać jak się ma, by pomóc, nim było za późno.  

Była jedną z nich, jedną z tych, którzy niczego nie zauważyli.   A może nie chcieli zauważyć? 

Teraz już po wszystkim.   Teraz płaczą nad jego grobem.   Teraz żałują.  

Oddałaby wiele, żeby móc cofnąć czas, żeby znów go zobaczyć, żeby go uratować, żeby... 
Nagle spotyka Śmierć.   A Śmierć ma dla niej wyjątkową propozycję i... bilet.   Do przeszłości.   27 dni wstecz. 

 "Zamiany są trudne. I czasami nie wychodzą ludziom na dobre." 


Niesamowita - cóż więcej mogę rzec?  Historia, w której pierwsze skrzypce gra samobójstwo; niby nic odkrywczego, a jednak opowiedziana w taki sposób, że nie wypada nawet porównywać z żadną inną.  

W 27 dni to młodzieżówka, której nie brak dojrzałości. Bohaterowie książki borykają się z wieloma problemami, cierpią z powodu relacji rodzinnych, mierzą się z duchami przeszłości, walczą z własnymi demonami i samotnością. Choć tematyka jest poważna, powieść nie działa przygnębiająco. Ma w sobie dużo ciepła i otuchy, momentami można nawet zapomnieć, że wszystko kręci się wokół tak wielkiej tragedii.  

Ogromne nadzieje pokładałam w osobie Śmierci i... odrobinę się zawiodłam. Liczyłam na więcej magii i mroku, lecz okazało się, że autorka miała inną wizję i pewnych granic jednak nie przekroczyła. A szkoda...  

Spodziewałam się też bardziej emocjonalnego zakończenia, jakiejś petardy na sam koniec, a zakończyło się tak prosto. Nie przeczę, jest coś w tej prostocie, ale minimalny niedosyt odczuwam.  

W 27 dni intryguje okładką i porusza treścią. Wciągnęłam się od pierwszych stron, polubiłam bohaterów, poczułam delikatną magię. Nie mam się do czego przyczepić, mogę Ci ją tylko polecić!

  
"Nie można się zamykać na cały świat ze strachu, że komuś stanie się krzywda i będzie się cierpiało. Niektórzy ludzie są warci tego, żeby dla nich pocierpieć." 


Twoja P.
 
 Za powiew świeżości na mojej półce dziękuję wydawnictwu MŁODY BOOK

1 komentarz: