Książkowe Zacisze
Witaj na blogu drogi czytelniku. Jeżeli jesteś tu nowy, to chcielibyśmy żebyś został z nami na dłużej.

BŁĘKIT BŁYSKAWICY

 
LISTOCENZJA z rodziny magicznych #nierecenzji się wywodzi, choć niczym kot, własnymi ścieżkami chodzi. Rządzi się własnymi prawami, nie przejmując się powtórzeniami. Niekiedy interpunkcję olewa - opisuje, jak czuje, nie tak, jak trzeba. Jest zlepkiem myśli, spostrzeżeń, zachwytów, pocztówką z podróży do książkowych bytów.
Historia jej powstania prosta, mało znana: twórczością pierwszej Czarownicy zainspirowana. Z drugiej Czarownicy zaklęcia zrodzona; trzeciej Czarownicy w pełni poświęcona.
Czasem brak jej sensu, czasem trochę smęci; czasem zauroczy, niekiedy zniechęci.
Popada chwilami ze skrajności w skrajność, więc czytasz Przybyszu na własną odpowiedzialność! :)


"PARABATAI to przyjaciel, który wybrał sobie Ciebie na swojego najlepszego przyjaciela, który uczynił waszą przyjaźń czymś trwałym. Taki ktoś na pewno Cię lubi i z pewnością nigdy nie będzie chciał przestać się z Tobą przyjaźnić." (Parabatajka = spolszczony Parabatai)
 W dzisiejszej listocenzji o książce...
  • burzliwej, wciągającej, w szetlandzkim klimacie
  • raczej bez wulgaryzmów
  • bez scen erotycznych
  • ze scenami brutalnymi
  • bez ryzyka łez 
  • którą fajnie mieć w swojej biblioteczce
  • którą poleca 7/10 błyskaiwc


    Droga Parabatajko,
 
upłynęło już trochę wody od mojej ostatniej podróży, lecz kolejny raz, niczym bumerang, wróciłam by posłuchać, o czym szumią Szetlandy.
Masz ochotę się przyłączyć?

Błyskawice nad Fair Isle zwiastują coś złego...
Ciało znanej kobiety, dziwna oprawa zbrodni, morderstwo z ptasim motywem.
To może oznaczać tylko jedno - inspektor Jimmy Perez będzie miała pełne ręce roboty!

Będę to powtarzać do znudzenia: coś takiego jest w tych Szetlandach, że choć nie darzę ich wielkim uczuciem, bardzo lubię tam wracać.

Kolejna krwawa zbrodnia, grono podejrzanych, wiele zwrotów akcji.


Błękit błyskawicy to zwodniczo intrygująca historia, taka miłosno-kryminalno-obyczajowa. Z każdą stroną napięcie rośnie, by na koniec dosłownie zmieść czytelnika z powierzchni wyspy. No no, aż takiego wyrachowania się po Ann Cleeves nie spodziewałam, ale nie powiem, zaimponowała mi! Chociaż trochę też zraniła, krzywdząc bohaterów, których naprawdę polubiłam...


Błękit błyskawicy to eksplozja wrażeń.
Podwójne morderstwo, zawiłe motywy zbrodni, wiele szokujących tajemnic z życia lokalnych mieszkańców.
W tej części chyba najbardziej zżyłam się z bohaterami i trochę mnie finał zabolał. Oj, będę to jeszcze długo rozpamiętywać...
Było ciekawie, wciągająco, z dreszczykiem emocji, więc nie wyobrażam sobie, jak mogłabym Ci tego nie polecić!


Błękit błyskawicy to moim zdaniem najlepsza część Kwartetu Szetlandzkiego i mam cichą nadzieję, że nie ostatnia. Jestem niesamowicie ciekawa dalszych losów inspektora Pereza, choć gdyby się okazało, że kontynuacji nie będzie, to ten tom był wyjątkowo dobrym zamknięciem serii.
To jak, wpadasz na Szetlandy?



"Przypuszczam, że jeżeli się kogoś kocha, nie można zabraniać mu robić rzeczy, które czynią go szczęśliwym."
 
 
 
Twoja P.
 
 Za niezapomnianą wyprawę na Szetlandy dziękuję wydawnictwu
CZWARTA STRONA

1 komentarz:

  1. Nie znam tego cyklu, ale czuję, że będę chciała to zmienić. 😊

    OdpowiedzUsuń