Książkowe Zacisze
Witaj na blogu drogi czytelniku. Jeżeli jesteś tu nowy, to chcielibyśmy żebyś został z nami na dłużej.

FAŁSZERZE TOŻSAMOŚCI

 
LISTOCENZJA z rodziny magicznych #nierecenzji się wywodzi, choć niczym kot, własnymi ścieżkami chodzi. Rządzi się własnymi prawami, nie przejmując się powtórzeniami. Niekiedy interpunkcję olewa - opisuje, jak czuje, nie tak, jak trzeba. Jest zlepkiem myśli, spostrzeżeń, zachwytów, pocztówką z podróży do książkowych bytów.
Historia jej powstania prosta, mało znana: twórczością pierwszej Czarownicy zainspirowana. Z drugiej Czarownicy zaklęcia zrodzona; trzeciej Czarownicy w pełni poświęcona.
Czasem brak jej sensu, czasem trochę smęci; czasem zauroczy, niekiedy zniechęci.
Popada chwilami ze skrajności w skrajność, więc czytasz Przybyszu na własną odpowiedzialność! :)


"PARABATAI to przyjaciel, który wybrał sobie Ciebie na swojego najlepszego przyjaciela, który uczynił waszą przyjaźń czymś trwałym. Taki ktoś na pewno Cię lubi i z pewnością nigdy nie będzie chciał przestać się z Tobą przyjaźnić." (Parabatajka = spolszczony Parabatai)
 W dzisiejszej listocenzji o książce...
  • trochę historycznej, trochę obyczajowej; pełnej akcji; niełatwej
  • bez wulgaryzmów
  • pozbawionej scen erotycznych
  • raczej bez scen brutalnych
  • bez ryzyka łez 
  • bez której Twoja biblioteczka da sobie radę
  • której nie chcę oceniać w żadnej skali


Droga Parabatajko,



dziś zapraszam Cię na lekcję historii w książkowym wydaniu.
Ostrzegam, lekko nie będzie!

Będzie to opowieść o wojnie i o tych, którzy poznali ją aż za dobrze.
Będzie to opowieść o spiskach, paktach, lepszych i gorszych decyzjach.
Będzie to opowieść o Hitlerze, choć innym niż się spodziewasz.
Będzie to opowieść o ludziach, którzy dla świata umarli, lecz zdołali się odrodzić z nową tożsamością…



„Potwierdziło się stare porzekadło, że największą nawet lawinę
 zwykle powoduje jeden całkiem mały kamień.”



Fałszerze tożsamości to książka trudna niemal pod każdym względem.
Z pewnością nie należy do uniwersalnych czytadeł dla każdego, rzekłabym, że jest to raczej lektura dla osób mocno zainteresowanych tematyką historyczną.

Fabuła jest bardzo treściwa, konkretna, gęsto naszpikowana akcją. Nie ma tu miejsca na bujanie w obłokach – spróbuj na chwilę odpłynąć myślami, a po powrocie na ziemię, nie będziesz wiedziała, o co chodzi.
Ta powieść wymaga dużego skupienia i w moim odczuciu także zamiłowania do historii.

Przyznaję się bez bicia, że jestem historycznym ignorantem i dla mnie książka okazała się zdecydowanie za ciężka.
Niełatwo wskazać elementy, które mi się nie podobały, bo nie chodzi o szczegóły, a bardziej o całokształt. Właściwie nie jest to kwestia tego, że coś mi tu nie przypadło do gustu, ja po prostu tej książki zupełnie nie czuję…

Powieść jest utrzymana w klimacie thrillerowo-obyczajowym, z dużą dawką politycznych gierek.
Sporo tu zawiłości, sporo różnorodnych postaci, sporo historycznej wiedzy.

Niestety, w Fałszerzach tożsamości nie znalazłam ani jednego bohatera, którego losy śledziłabym z większym zainteresowaniem. Nikt się nie wybił, nikt nie zyskał moich szczególnych względów. W trakcie czytania nieustannie byłam zagubiona, myliły mi się postacie, niektóre rozdziały strasznie mi się dłużyły. Zamiast wnikać stopniowo do przedstawionej rzeczywistości, wciąż się od niej oddalałam. Zabrakło mi lekkości, przytłoczyło mnie historyczne tło. Nie przeżywałam tej książki, nie wczuwałam się, bardziej starałam się ją przetrwać.

I przetrwałam.
Obawiam się jednak, że fabuła niezbyt długo pozostanie w mojej głowie.


„Władca staje się bezrozumnym dyktatorem wtedy, kiedy nie ma wokół siebie nikogo,
kto by mu mówił prawdę.”




Fałszerze tożsamości to nie moja bajka.
Mimo wszystko doceniam trud, jaki autorzy włożyli w napisanie tej książki. Nawet historyczny ignorant dostrzeże, jak wiele w tym jest pasji. To, co dla mnie okazało się za trudne, dla miłośnika historii może okazać się wyjątkowe.

Uważam, że książka jest dobra, ale nie każdemu uda się ją w pełni przyswoić. Wielu polegnie - poczuje znużenie, prawdopodobnie nie dotrwa do końca, ale z pewnością znajdą się i tacy, których Fałszerze tożsamości urzekną.
I właśnie takich czytelników tej powieści życzę!


„ – Boże, ależ on ma głowę. Walther, ile ten typ może wypić?
– Wolę tego nigdy nie sprawdzać, panie generale, bo zdaje się, że mógłby pić z Ruskimi i nie jestem pewien, kto by ich popijawę przetrwał.”



Twoja P.

Za możliwość poznania Fałszerzy tożsamości dziękuję Autorom

Książka nie doczekała się jeszcze wydania, w nagłówku widnieje propozycja okładki.



2 komentarze:

  1. Jeszce się zastanowię nad lekturą tej książki. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że ta książka mogłaby mi się spodobać, więc jak znajdę czas może po nią sięgnę.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń