Zack jest zwyczajnym nastolatkiem, żyjącym w świecie gier komputerowych i filmów. Chociaż marzy, by spotkało go coś niesamowitego, gdy widzi na niebie statek kosmiczny, uznaje, że zwariował. A co, jeśli tajne zapiski zmarłego ojca i ulubiona gra, mają jednak w sobie ziarno prawdy, a na innej planecie faktycznie żyją jakieś istoty?
Tematyka: inwazja obcych; obrona świata; gry komputerowe; tajne organizacje
Fabuła: lekka; wciągajaca
Brutalne sceny: brak
Sceny erotyczne: brak
Wulgaryzmy: występują
Ryzyko występowania łez: brak
Czy warto mieć ją na półce: raczej nie
Lekka, łatwa oraz przyjemna- do tych kategorii zaliczyłabym "Armadę". Może i nie skłania do głębszych refleksji, może nie przekazuje jakiś wielkich życiowych mądrości, ale z całą pewnością dostarcza dużo rozrywki i pozwala się oderwać od szarej rzeczywistości!
Głównym bohaterem i jednocześnie narratorem jest Zack Lightman- fan gier komputerowych oraz filmów sci-fi, który pewnego dnia, siedząc znudzony w klasie, zauważa przez okno latający talerz. Więcej na temat treści Wam nie zdradzę, żeby nie odbierać nikomu przyjemności z czytania, ale wspomnę tylko, choć początkowo za wiele się nie dzieje, to po około stu stronach akcja szybko nabiera tempa i ciężko się oderwać od tej historii.
Książka jest napisana luźnym, wręcz młodzieżowym stylem i czuć w niej zamiłowanie autora do kosmicznych klimatów. Pojawiają się tu tytuły różnych piosenek i filmów typu Star Wars czy Ostatni gwiezdny wojownik, przewijają się też nazwy gier komputerowych. Jeżeli ktoś tak jak ja, nie jest graczem i nie ogląda takich produkcji, to może się poczuć trochę zagubiony, ale mimo wszystko nie stanowi to wielkiego problemu.
Miałam już nic nie wspominać na temat treści, ale jednak muszę, bo osobiście uważam, że dużym plusem tej książki, jest fakt, iż nie została zdominowana przez wątek miłosny i ograniczono go do minimum. Powinno się to spodobać osobą, które mają dość wiecznych trójkątów oraz przesadnej słodyczy w relacji chłopak-dziewczyna.
"Armada" to książka, której nie poleciłabym każdemu, bo z pewnością nie każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Jest to raczej lektura dla fanów science fiction albo czytelników takich jak ja, lubiących różnorodność. Byłam do niej raczej sceptycznie nastawiona, a okazała się całkiem niezła.
"Armada" to taka odmóżdżająca opowieść, z sympatycznymi bohaterami i odpowiednią dawką humoru. Zakończenie mile mnie zaskoczyło i jestem nim w pełni usatysfakcjonowana. Dla mnie była to po prostu fajna przygoda, do której być może jeszcze kiedyś wrócę.
Ocena Pauliny: 6,5/10
Paulina
Czuję, że przyjemnie by się ją czytało pomimo, iż niczego nowego i wartościowego nie wnosi ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło i zapraszam do siebie ;)
http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/
Dokładnie tak, po prostu taka lekka książka ;)Pozdrawiam!
Usuń~Paulina
Jakiś czas temu czytałem Armadę i muszę niestety przyznać, że to powieść całkowicie przeciętna. Może nie była bardzo zła, jednak zbyt miło też jej nie wspominam. Ot, zwykły odmóżdżacz :)
OdpowiedzUsuńhttp://mybooktown.blogspot.com/
Niczym szczególnym się nie wyróżnia, ale jak dla mnie całkiem fajna :)
Usuń~Paulina
Bardzo interesujący blog! Zostajemy na dłużej! :)
OdpowiedzUsuńPS Jesteś moją imienniczką :D / C.
Buziaczki! ♥
Zapraszam do nas :)
rodzinne-czytanie.blogspot.com
+ obserwujemy z ogromną przyjemnością!
Dziękujemy i również obserwujemy ;) Duży plus za imię :P Pozdrawiam!
Usuń~Paulina
Słyszałam o tej książce, ale niestety nie jest w moim typie. Fajny pomysł z tymi kategoriami na początku ("brutalne sceny", itp.). Z reguły nie lubię książek ze scenami erotycznymi, dlatego bardzo ten pomysł mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńW takim razie nie nalegam, żebyś czytała :) Miło nam, że kategorie na coś się przydały i zapraszamy częściej ;)
Usuń~Paulina